Fatalne warunki podczas wyścigu F1. Są przeprosiny dla kibiców

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: GP Włoch na torze Monza
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: GP Włoch na torze Monza

GP Włoch na Monzie to kolejny wyścig F1 w sezonie 2022, kiedy to kibice mieli powody do narzekań, jeśli chodzi o poziom organizacji. Włosi postanowili zareagować na powszechną krytykę.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas weekendu Formuły 1 na torze Monza pojawiło się 336 tys. osób. Był to kolejny dowód na rosnącą popularność królowej motorsportu, bo włoski obiekt ostatnimi czasy nie widział takich tłumów. Równocześnie organizatorzy GP Włoch nie byli przygotowani na przyjęcie takiej publiki, co przełożyło się na liczne narzekania fanów w mediach społecznościowych.

Kibice skarżyli się, że musieli stać w długich kolejkach, by w ogóle wejść na teren toru. Ogromny chaos panował też przy stoiskach gastronomicznych, bo aby zakupić picie czy jedzenie należało odstać kilkadziesiąt minut. Dodatkowo najpierw trzeba było nabyć specjalny token, co miało przyspieszyć cały proces, a stanowiło dodatkową komplikację, bo nie wszystkie osoby były świadome, że za jedzenie nie można płacić bezpośrednio gotówką.

Po kilku dniach od GP Włoch do sprawy odnieśli się organizatorzy wyścigu F1 na Monzy. "Tor Monza wyraża ubolewanie z powodu niedogodności, jakich doświadczyli kibice na ostatnim GP Włoch. Organizatorzy szykując się do wyścigu starają się dołożyć wszelkich starań, aby prezentował on odpowiedni poziom, ale tym razem zainteresowanie imprezą przekroczyło wszelkie rekordy" - napisano w komunikacie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu

"Dla toru Monza satysfakcja kibiców to priorytet i z tego powodu rozpoczęto rygorystyczną weryfikację, również z partnerami GP Włoch, w celu ustalenia i zbadania wszelkich problemów oraz podjęcia odpowiednich kroków, aby to nie powtórzyło się w przyszłości" - dodano.

Narzekania kibiców na poziom organizacji GP Włoch to cios dla zarządców toru Monza, bo już wcześniej szefowie Formuły 1 zwracali uwagę na to, że obiekt musi poprawić jakość oferowanych usług, by zachować miejsce w kalendarzu królowej motorsportu.

Monza posiada kontrakt na organizację GP Włoch do końca 2025 roku, ale Stefano Domenicali mówił niedawno, że tor musi poprawić infrastrukturę i wyeliminować problemy polityczne, które ostatnimi czasy utrudniały organizację wyścigu F1.

- Monza zasługuje na miejsce w kalendarzu, ale jak już mówiłem wcześniej, historia tego toru już nie wystarczy, aby zapewnić sobie miejsce w F1. Oczekujemy konkretnej poprawy infrastruktury obiektu, zarówno tej dla zespołów, jak i kibiców. Pandemia sprawiła, że pojawiły się inne priorytety, ale teraz nadszedł czas, by w końcu zrealizować tę palącą kwestię. Monza potrzebuje pilnej modernizacji - oświadczył szef F1, cytowany przez motorsport.com.

Czytaj także:
Kierowca wypiera się Rosji. Zaskoczenie w Moskwie
Red Bull uruchomił "plan B". Transfer kierowcy w F1 o krok

Komentarze (0)