Nyck de Vries znajduje się w nietypowym położeniu. Ma 27 lat i tytuł mistrzowski w Formule 2 oraz Formule E, ale nigdy nie dostał szansy regularnej jazdy w Formule 1. Jest to spowodowane faktem, że Holender nie posiada pakietu sponsorskiego, przez co nigdy nie był atrakcyjny dla prywatnych zespołów. Z tego powodu swego czasu odszedł on z programu juniorskiego McLarena.
Być może de Vries obecnie znajduje się przed ostatnią szansą, by zaistnieć w F1, bo jego nazwisko łączone jest z Williamsem w kontekście roku 2023.
Holender stara się wykorzystać swoje szanse, a z pomocą nadszedł mu regulamin. Począwszy od sezonu 2022, każda ekipa musi poświęcić dwie sesje treningowe tzw. młodemu kierowcy. Mowa o zawodniku, który pojechał maksymalnie w dwóch wyścigach F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
De Vries spełnia zapisy dotyczące tzw. młodego kierowcy, bo choć ma 27 lat, to jeszcze nigdy nie startował w królowej motorsportu. W efekcie Holender dostał w tym roku szansę jazdy bolidami Williamsa i Mercedesa. Teraz, przy okazji GP Włoch, do swojego garażu zaprosi go Aston Martin. W pierwszej sesji na torze Monza przejmie on maszynę Sebastiana Vettela.
- Nie mogę się doczekać jazdy dla Aston Martina, szczególnie na tak legendarnym torze jak Monza. To będzie mój trzeci trening F1 w tym roku, każdy w innym bolidzie. To daje mi fantastyczną możliwość wglądu w to, jak funkcjonują i działają samochody i zespoły F1. Mam nadzieję, że uda mi się dostarczyć Aston Martinowi jakichś pozytywnych opinii na temat ich pojazdu - przekazał de Vries w komunikacie prasowym.
Wcześniej nazwisko Holendra łączono z Aston Martinem w kontekście sezonu 2023, ale zespół z Silverstone zamknął już skład na przyszły rok. Po tym jak Sebastian Vettel ogłosił przejście na emeryturę, Brytyjczycy zakontraktowali Fernando Alonso. Drugi bolid należy zaś do Lance'a Strolla.
Czytaj także:
Ferrari zrównane z ziemią po kolejnym błędzie. Jest odpowiedź ekipy
Wybuch agresji Lewisa Hamiltona. Są przeprosiny Brytyjczyka