Mija tydzień od momentu, w którym Sebastian Vettel poinformował o zakończeniu kariery w Formule 1. Wpływ na decyzję Niemca miał fakt, że Aston Martin nie walczy o czołowe lokaty w F1. Dodatkowo Vettel chce się skupić na rodzinie, której w ostatnich latach nie mógł poświęcić wystarczająco dużo uwagi ze względu na życie w podróży i przebywanie na kolejnych torach.
Decyzją 35-latka zaskoczony jest szef F1. - Przeczytałem o tym w wiadomościach. Teraz porozmawiam z Sebastianem o jego przyszłości - mówił przed tygodniem Stefano Domenicali.
Z informacji "Sport Bilda" wynika, że rozmowa Domenicalego z Vettelem faktycznie miała miejsce. W trakcie jej trwania Włoch powiedział Niemcowi, że nie chce, aby ten definitywnie znikał z padoku. - Porozmawialiśmy o jego decyzji i przyszłości. Sebastian zawsze będzie kojarzony z F1. Chcemy, aby nasze relacje pozostały bliskie również w przyszłości - zdradził Domenicali.
ZOBACZ WIDEO: 21-latek zszokował świat. Tylko bezradnie się przyglądali
Wiele wskazuje na to, że na razie nie ma co liczyć na to, że Vettel pojawi się w F1 w innej roli. - Wiem, że chce po sezonie uporządkować pewne sprawy i cieszyć się życiem z rodziną. Jeśli jednak będzie zainteresowany włączeniem się do naszego świata w innej roli, to z chęcią bym go tutaj przywitał - dodał szef F1.
"Sport Bild" spekuluje, że nowa rola Vettela mogłaby być związana z jego niedawną aktywnością dotyczącą ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju. Formuła 1 chce bowiem osiągnąć neutralność węglową do 2030 roku i podejmuje szereg inicjatyw, które mają na celu ograniczenie emisji CO2.
Vettel przy okazji ostatnich wyścigów F1 nie tylko protestował przeciwko działaniom niektórych państw, które niszczą środowisko naturalne, ale wykonywał też demonstracyjne przejazdy starszymi bolidami F1. Były one napędzane syntetycznym paliwem, które nie generuje dwutlenku węgla.
Czterokrotny mistrz świata zwracał przy tym uwagę, że Formuła 1 pozostaje w tyle w kwestii zrównoważonego rozwoju, bo już dawno powinna stawiać na paliwa syntetyczne. Domenicali jest innego zdania. - Przygotowanie jednego bolidu na dwa demonstracyjne okrążenia to coś innego, niż przyszykowanie 20 maszyn, które będą przejeżdżać po 70 okrążeń praktycznie co tydzień - ocenił Włoch.
- Nie jesteśmy w tyle z technologią. Wręcz przeciwnie, wyprzedzamy nasz harmonogram. Na pewno podczas mojego życia doświadczę przyjaznego dla środowiska paliwa w F1 - podsumował Domenicali.
Czytaj także:
Problem dla prawników. Zespół zmusi kierowcę do jazdy w F1?
Kolejny ruch transferowy w F1. Williams ma kierowcę na lata