Kierowca F1 potrzebuje pomocy psychologa. Red Bull reaguje

Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda
Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda

Yuki Tsunoda w ostatnim wyścigu F1 sprowokował kolizję z zespołowym kolegą, a następnie na fragment jego bolidu najechał Max Verstappen. Japończyk zaczął też narzekać na ekipę, że ta postanowiła zorganizować mu pomoc... psychologa.

Yuki Tsunoda pojawił się w Formule 1 w roku 2021. Wprawdzie Japończyk w barwach Alpha Tauri nie prezentował się wybornie, ale współpraca Red Bull Racing z Hondą sprawiła, że Azjata zachował miejsce w stawce na kolejny sezon. Na koncie Tsunody jest obecnie tylko 11 punktów.

W ostatnim GP Wielkiej Brytanii kierowca z Japonii znów dał się poznać z gorszej strony. Na początku wyścigu wjechał w Pierre'a Gasly'ego, oskarżając poprzez radio zespołowego kolegę o spowodowanie kolizji. Później 22-latek wziął winę za siebie i przeprosił ekipę z Faenzy za błąd, ale mleko się rozlało.

- Verstappen, dzięki Bogu, jest spokojny. To Tsunoda jest naszym problematycznym dzieckiem. Zorganizowaliśmy mu nawet wsparcie psychologa, bo nadal chodził i tylko narzekał. Takie rzeczy wpływają zawsze na wydajność - powiedział "Motorsport Total" Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski

Tsunoda już przed rokiem sprawiał problemy wychowawcze Alpha Tauri i Red Bullowi. Japończyk bardzo często wybuchał przez radio, używając przy tym przekleństw. Wówczas "czerwone byki" również stanowczo zareagowały na wybryki kierowcy. Młody kierowca musiał się przeprowadzić do Włoch, aby być bliżej fabryki w Faenzy. Tam znajdował się pod czujnym okiem Franza Tosta, szefa zespołu należącego do Red Bulla.

W ten weekend Tsunodę czeka kolejny występ w F1 - GP Austrii. W tym wyścigu Japończyk chce zrehabilitować się za ostatnią wpadkę. - Po starcie miałem kolizję, w której nie mogłem nic zrobić. Potem doszedł incydent, w który zaangażowany był Pierre. Dyskutowaliśmy o tym jako zespół i teraz musimy iść do przodu - powiedział kierowca Alpha Tauri.

Czytaj także:
Finansował szpiegów na Wyspach. Teraz myśli o powrocie do F1
"Ludzie krzyczeli". Opisała wrażenia z trybun po koszmarnym wypadku

Źródło artykułu: