Jest pomysł na uratowanie GP Francji! Kierowcy będą się ścigać wzdłuż Lazurowego Wybrzeża?

Materiały prasowe / Pixabay / Prosag-Media / Na zdjęciu: Nicea
Materiały prasowe / Pixabay / Prosag-Media / Na zdjęciu: Nicea

Kontrakt na GP Francji najprawdopodobniej nie zostanie przedłużony. Stefano Domenicali pracuje jednak nad tym, by kraj pozostał w F1. Najnowszy pomysł Włocha jest dość spektakularny.

W tym artykule dowiesz się o:

Kontrakt na organizację GP Francji wygasa po sezonie 2022 i najprawdopodobniej nie zostanie przedłużony. Zarządcy toru Paul Ricard w pobliżu Marsylii nie są w stanie zgromadzić funduszy, jakie są wymagane, aby gościć najlepszych kierowców świata. Jednak Stefano Domenicali ma nietypowy pomysł. Szef Formuły 1 chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.

Włoch zaproponował, aby GP Francji zorganizować w Nicei - wykorzystując do tego ulice miasta. Kierowcy mieliby m.in. rywalizować promenadą wzdłuż Lazurowego Wybrzeża.

Gdyby idea ścigania się na ulicach Nicei ziściła się, pod znakiem zapytania znalazłoby się też GP Monako. Umowa na organizację wyścigu w księstwie również wygasa po sezonie 2022. Rozmowy ws. jej przedłużenia od kilku miesięcy idą jak po grudzie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nowy talent w FC Barcelona!

- Historycznie Francja zawsze była ważna dla sportów motorowych. Mamy niesamowity projekt dotyczący ścigania się po ulicach Nicei. To miasto chce mieć u siebie Grand Prix. To coś świetnego, bo pokazuje, że są lokalizacje we Francji, które chcą organizować F1 - powiedział Domenicali w rozmowie z "L'Equipe".

- Przyjrzymy się wnioskom i dokładnie je przeanalizujemy. Wkrótce może pojawią się inne propozycje. Pod koniec lipca dowiecie się oficjalnie o przyszłości GP Francji - dodał szef F1.

Po sezonie 2022 wygasa też umowa na organizację GP Belgii. Jest to kolejny wyścig, który najprawdopodobniej pożegna się z F1. Wynika to z faktu, że królowa motorsportu musi zrobić miejsce dla innych lokalizacji. W przyszłym roku do kalendarza powrócą m.in. GP Kataru oraz GP Las Vegas. Bardzo prawdopodobna jest też organizacja GP RPA.

- Zorganizowanie 30 wyścigów nie byłoby rozsądne. Chcemy utrzymać kalendarz złożony z 23-24 rund. Aby to osiągnąć, będziemy musieli pracować z zasadą rotacji. Dotyczy to nie tylko Europy, ale też innych części świata - zdradził Domenicali.

Czytaj także:
Koniec z podskakującymi bolidami w F1? Jest interwencja FIA!
"Pieniądze utknęły". Rosjanie czują się oszukani

Komentarze (0)