Szczyt kariery Rogera Browna przypadł na lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku. Właśnie wtedy sześciokrotnie grał w meczu gwiazd Pro Bowl. 84-latek zmarł w piątek, a o jego śmierci poinformowała agencja Reutersa.
W trakcie swojej kariery Brown grał w Detroit Lions, do którego trafił w 1960 roku w IV rundzie draftu. Był także zawodnikiem Los Angeles Rams. W latach 1962-1967 grał w meczu gwiazd.
- Roger Brown zawsze będzie zajmował szczególne miejsce w historii naszego zespołu. Osiągnięcia jego kariery umacniają jego legendę - powiedziała właścicielka Detroit Lions Sheila Ford Hamp.
Brown po zakończeniu kariery odebrał wiele nagród i wyróżnień za to, co osiągnął w trakcie wielu lat gry. Był m.in. wprowadzony do Hall of Fame. Po przejściu na sportową emeryturę rozpoczął działalność restauracyjną w Portsmouth w stanie Wirginia.
Czytaj także:
W Bundeslidze jeden z najlepszych. Na kadrę za słaby
PKO Ekstraklasa: fiesta w Poznaniu. Lech demoluje i wciąż jest liderem!