Sprawca wypadku wiele lat może spędzić w więzieniu. Manuel Orrego-Savala prowadził pojazd po pijanemu, a dodatkowo w Stanach Zjednoczonych przebywał nielegalnie. 37-letni Gwatemalczyk został postawiony przed sądem i usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, jazdy w stanie nietrzeźwości i ucieczki z miejsca tragicznego zderzenia.
Orrego-Savala dobrze jest znany amerykańskim policjantom. W 2007 i 2009 roku został deportowany z USA. Mimo to wrócił do tego kraju i żył w nim przez wiele lat. Skutecznie unikał stróżów prawa i grał na nosie służbie celnej i federalnej komórce ds. imigrantów.
Za sam nielegalny pobyt w Stanach Zjednoczonych grozi mu 10 lat więzienia. Do tego dochodzą pozostałe zarzuty i trudno oczekiwać, by sąd spojrzał na niego łaskawym okiem. Wiele wskazuje na to, że Orrego-Savala już nigdy nie wyjdzie z więzienia.
Uwagę na ten wypadek zwrócił prezydent Donald Trump, który nazwał go "haniebnym". Dla Trumpa to kolejny oręż w walce z nielegalnymi imigrantami.
Orrego-Savala w 2005 roku został skazany za jazdę pod wpływem alkoholu. Ma również wiele innych wyroków skazujących za prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości.
On sam tłumaczył, że nie prowadził pojazdu i był zdziwiony aresztowaniem. Policyjne służby nie mają jednak wątpliwości, że za kierownicą pojazdu siedział właśnie nielegalny imigrant z Gwatemali.
Do zdarzenia w stanie Indiana doszło w niedzielę w godzinach porannych. Edwin Jackson i jego kierowca Ubera, Jeffrey Monroe, zostali uderzeni przez ciężarówkę, w momencie gdy stali przed samochodem. Obaj zginęli na miejscu. Jackson miał 26 lat i był zawodnikiem zespołu NFL Indianapolis Colts. Był jednym z wyróżniających się graczy w zespole.