"Zaczynając przygodę ze sportem sylwetkowym nie przypuszczałam, że tak pokocham ten długoletni, żmudny proces. "Kropla drąży skalę". Idealne powiedzenie, które odzwierciedlać pracę nad sylwetką" - pisze Krzysztofa Bożuchowska na Instagramie.
Polska zawodniczka bikini fitness dla wielu kobiet jest wzorem do naśladowania. To właśnie zasługa tego, jaką drogę przebyła w ciągu czterech lat. Teraz postanowiła pokazać, jak wyglądała, zanim zaczęła nałogowo dźwigać ciężary.
Krzysztofa przyznaje, że oszałamiających efektów nie byłoby bez... uzależnienia. Bywają chwile słabości i zwątpienia, ale treningowa rutyna już na dobre weszła jej w krew.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość
"Zdaję sobie wtedy (w chwilach zwątpienia - przyp. red.) sprawę z mojego uzależnienia... Uzależnienia od adrenaliny, którą dają mi zawody... Uzależnienia od narzuconej dyscypliny... Od głosu w mojej głowie, który wciąż powtarza... "zrobisz to... Tylko się nie poddawaj". I tak tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku... Idę dalej aż nie osiągnę tego, o czym marzę..." - tłumaczy.
Poniżej możecie zobaczyć Bożuchowską cztery lata temu (fotografia z lewej) i obecnie (fotografia z prawej). Ciężka praca doprowadziła ją trzech medali mistrzostw Polski (jeden złoty i dwa srebrne) oraz czołowych lokat w mistrzostwach świata, Europy oraz zawodach Arnold Classic.
"Najbardziej muskularna pływaczka". Nowe wyzwanie przed polską zawodniczką >>
"Ty petardo". Internauci oszaleli po zdjęciu w łóżku byłej Miss Polski >>