Było załamanie nerwowe, a teraz szpital psychiatryczny. Wiktoria Gąsior nadal nie może stanąć na nogi i odzyskać równowagi po tym, jak była jedną z gwiazd popularnego telewizyjnego show.
W czwartej edycji Hotelu Paradise wspólnie z partnerem Miłoszem doszła do finałowego tygodnia.
Czy był to sukces? Z pewnością nie. Skutki udziału w programie odczuwa do teraz, a efekty są opłakane. "To już było za dużo. Za dużo tego wszystkiego" - napisała w mediach społecznościowych.
O co chodzi? Gąsior bardzo się otworzyła w szczerym wpisie. "Zamykam się na własne życzenie. Jestem w szpitalu psychiatrycznym. Tak. Psychiatrycznym, dobrze przeczytałeś.. przeczytałaś..." - wyjaśniła.
"Wszystko zaczęło się od tego (sorry, że tak napiszę. Może znowu będzie HEJT, bo przecież mi, NIE WYPADA) od tego całego hotelu paradise" - dodała i wyjaśniła, że celowo nazwę programu napisała małymi literami, bo... "to nie zasługuje na to, aby było pisane z wielkiej litery".
Gąsior ewidentnie żałuje udziału w Hotelu Paradise. "Przeszłam tam syf. Totalne g****" - pisze wprost o swoim pobycie w kręconym na Zanzibarze show.
Dodała, że do teraz była cicho i wszystko trzymała w sobie, ale to się właśnie zmieniło. "Jestem w szpitalu psychiatrycznym. Będąc w hp przez to, że ciągle komuś się coś działo ze zdrowiem, śmialiśmy się, że to nie hotel paradise tylko hospital paradise. Tylko, że raj to był tam żaden. To było piekło" - rzuciła.
Przyznała otwarcie, że dopiero teraz trafiła do raju. "Tu tylko leżę, odpoczywam i w końcu będę miała przy sobie ludzi, którzy naprawdę będą mogli mi pomóc i mnie wysłuchać. Nie dlatego, że wypada. Lub bo tak się powinno zrobić. Tylko dlatego, że chcą" - kontynuowała.
"Dużo siły i miłości", "Trzymaj się dziewczyno", "Może właśnie tym wyznaniem komuś pomogłaś", "Za szczerość i odwagę. Szanuję" - pisali fani w komentarzach pod postem.
Zobacz także:
Lewandowska pokazała się z córką. Wzruszające zdjęcie
Aż huczy od plotek. Jest w związku z piękną tancerką?