Szwajcaria znowu postawiła się gigantowi, ale tym razem nie było szczęśliwego zakończenia. To, co udało się przeciwko Francji, nie sprawdziło się przeciwko Hiszpanii. Drużyna Luisa Enrique awansowała do półfinału po rzutach karnych.
Dla wielu zaskoczeniem był fakt, że przy stanie 1:0 selekcjoner ściągnął z boiska Alvaro Moratę. Za niego wszedł Gerard Moreno i to on szczególnie w dogrywce miał świetne okazje, aby dać zwycięstwo swojej drużynie. Enrique skomentował ten fakt w wymowny sposób.
- Zmieniłem Alvaro, bo wywierana na niego presja jest niesamowita i zrozumiałem, że potrzebuje trochę świeżości. Na szczęście to Gerard Moreno nie wykorzystał okazji. Gdyby Morata spudłował, to nabilibyście go na pal. Zarówno Morata, jak i Moreno są świetnymi piłkarzami. Obaj są moimi zawodnikami i bardzo ich kocham - mówił hiszpański szkoleniowiec na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Słynne powiedzenie o grze Niemców nieaktualne. "Ich problemy są długotrwałe"
Ostatecznie doszło do rzutów karnych, które zawsze są ogromną nerwówką dla obu drużyn. Enrique jednak przyznał, że niczym się nie przejmował.
- Przeżyłem najspokojniejszy konkurs rzutów karnych w moim życiu, bo wszystko zostało dopracowane i nie można było nic więcej zrobić. Nikogo nie zmuszałem do strzelania. Dałem im wybór i powiedziałem, że nic się nie stanie, jeżeli ci, którzy się zdecydowali, nie strzelą - tłumaczył.
Bohaterem został Unai Simon, który w meczu z Chorwacją popełnił koszmarny błąd, zakończony bramką samobójczą. Teraz gracz Athleticu Bilbao ma swój moment chwały.
- Unai już pokazał przeciwko Chorwacji, z czego jest zrobiony, ale byłem bardzo szczęśliwy, widząc, jak dobrze się bawi, będąc bohaterem. Cieszę się, że to on założył kostium superbohatera - podsumował Enrique.
Teraz Hiszpania rozegra najtrudniejsze spotkanie w turnieju. We wtorek 6 lipca, w półfinale Euro 2020, rywalem będzie reprezentacja Włoch.
Euro 2020. Kuriozalny konkurs karnych! Zobacz skrót meczu Szwajcaria - Hiszpania >>
Hiszpania już w półfinale Euro 2020. "Najsłabiej zagrała z Polską. Rywale za bardzo ją szanują" >>