Po pierwszym meczu przeciwko reprezentacji Polski, Słowacy mogli dopisać sobie trzy punkty w grupie E. Ich dorobek przed meczem z Hiszpanią nie powiększył się. Podopieczni Stefan Tarkovicia ponieśli porażkę przeciwko Szwecji.
W pierwszej połowie nasi południowi sąsiedzi radzili sobie naprawdę dobrze. Rywale przycisnęli po przerwie i dopięli swego. - Trochę nieszczęśliwie straciliśmy bramkę - powiedział Ondrej Duda w TVP Sport.
- Isak chciał podać na drugą stronę, trochę mu zeszło, podał między naszych obrońców, było groźnie, Dubravka nie miał co zrobić z tą piłką. Trzymaliśmy się planu do drugiej połowy. Później Szwecja otworzyła grę, szkoda, ze straciliśmy taką bramkę - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Polacy mogą już żegnać się z Euro 2020? "Nie mamy szans z Hiszpanią i Szwecją"
Ondrej Duda przyznał, że spotkanie ze Słowakami różniło się od tego z reprezentacją Polski. Były pomocnik Legii Warszawa wciąż wierzy w awans do fazy pucharowej. - Podobny mecz, ale zupełnie inny. Szwecja musiała wygrać i to jej się udało. Musimy jechać do Hiszpanii i zdobyć punkty, by awansować z tej grupy - powiedział.
Podobnego zdania jest Lubomir Satka. Defensor Lecha Poznań czeka już na starcie z Hiszpanią. - Przed Hiszpanią mamy czystą głowę, pokazaliśmy że potrafimy grać w piłkę. Jesteśmy dobrze zorganizowaną drużyną. Szwecja ugrała tam punkt, wszystko jest możliwe - ocenił obrońca.
Zobacz też:
Tabela "polskiej" grupy. Najgorszy scenariusz
Złe wieści dla Polaków. Rzut karny przesądził o wygranym w meczu Szwecji ze Słowacją