Podopieczni Paulo Sousy polegli już w pierwszym spotkaniu Euro 2020. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 na korzyść Słowaków. To nie był dobry występ Kamila Jóźwiaka. Skrzydłowy zawinił przy dwóch golach rywali.
Polacy są w bardzo trudnej sytuacji przed starciem z Hiszpanią (19 czerwca). W poniedziałek 23-latek zagrał w pełnym wymiarze czasowym. Jóźwiak docenił klasę rywala.
- Trudno to wytłumaczyć. Jest nam po prostu przykro, że tak to wyglądało i że nie zdobyliśmy punktów. Wydaje mi się, że mieliśmy więcej sytuacji, ale nic to nie przyniosło. Słowacy strzelili dwie bramki, zagrali wyrachowanie. Co mogę powiedzieć? W takich sytuacjach jest bardzo ciężko powiedzieć coś mądrego. Mi jest po prostu przykro. Na pewno jako drużyna zrobimy wszystko, żeby w tych dwóch następnych meczach zdobyć punkty i walczyć o wyjście z grupy - mówił na antenie TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Specjalista szczerze o badaniach w sporcie. "Są rzeczy, których medycyna nie jest w stanie zobaczyć"
Zawodnik szukał pozytywów. - Potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacje i nawet w dziesięciu pokazaliśmy ten charakter. Dążyliśmy do zdobycia bramki. Naprawdę niewiele brakowało, żebyśmy ten mecz zremisowali. Myślę, że to może być pozytyw - uzupełnił Jóźwiak.
Kadrowicze muszą odbudować się przed kolejnym meczem. - Nie mamy innego wyjścia. Wiemy, że mecz otwarcia przeważnie jest najważniejszy, ale nie ma co się załamywać. Jest szansa na wyjście z grupy czy nawet nie z drugiego, to z trzeciego miejsca i my w to dalej wierzymy. Szanujemy Hiszpanię, ale nie po to tyle lat trenujemy, żeby teraz się poddać. W następnym meczu wyjdziemy i będziemy chcieli zdobyć punkty - zapewnił piłkarz.
Czytaj także:
"Będziemy mieli pogrzeb obecnego pokolenia". Jan Tomaszewski zabrał głos po meczu Polska - Słowacja
Robert Lewandowski skomentował porażkę. "Powinien być przynajmniej remis"