[tag=27682]
Reprezentacja Rosji[/tag] w drugim dniu piłkarskich mistrzostw Europy podejmie kadrę Belgii. Patrząc na składy obu ekip, wszystko wskazuje, że to będzie największy sobotni hit. Rosjanie na własnym stadionie (mecz odbędzie się w Sankt Petersburgu) będą chcieli sprawić małą sensację i celują w urwanie punktów liderom rankingu FIFA.
Jednak historii spotkań nie przemawia za gospodarzami. Rosjanie nie wygrali z Belgią od 1992 roku, na co przełożyło się siedem kolejnych spotkań. Co więcej, obie ekipy miały okazję mierzyć się podczas eliminacji Euro 2020 i wówczas dwukrotnie górą byli podopieczni Roberto Martineza.
Te statystyki jednak nie załamują Rosjan. Co więcej, kapitan tamtejszej reprezentacji - Artiom Dziuba - na konferencji prasowej podkreślał, że chcą przeciwstawić się Belgom za pomocą swoich technicznych umiejętności, a nie brutalnej siły.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z mistrzostw". Jak daleko zajdą Polacy na Euro 2020? "To jest naszym obowiązkiem"
- Chcemy grać w piłkę nożną, a nie walczyć - mówił Dziuba. - Nie będziemy grać wyłącznie długimi piłkami. Mamy kilka opcji w ataku i będziemy przygotowani na różne warianty. Wierzę, że możemy wyjść z wysokim pressingiem i trzymać piłkę na ziemi - dodał kapitan reprezentacji Rosji.
Pozytywnemu nastawieniu swojego zawodnika wtórował Stanisław Czerczesow. Rosyjski selekcjoner podkreślał również, że znają bardzo dobrze tego rywala, bowiem w ostatnich latach mieli okazję już kilkukrotnie się z nimi mierzyć.
- Belgowie mają w składzie 18 zawodników, którzy grali na ostatnich mistrzostwach świata. To drużyna bardzo dobrze zgrana. Mają świetnego menadżera. Jednak ostatnio graliśmy ze sobą trzykrotnie i wszystkie te mecze były naprawdę emocjonujące. Analizujemy je. Naszym celem jest dać z siebie wszystko - podsumował Czerczesow.
Zobacz także: Gwiazda Walii o presji przed debiutem
Zobacz także: Legenda wspiera kadrę Włoch