Praktycznie wszystkich zawodników reprezentacji Polski z podstawowej jedenastki oceniłem na 9 w skali do 10. Dziesiątkę powinien otrzymać Grzegorz Krychowiak. Ci, którzy wyszli na boisko, naprawdę dali z siebie wszystko, ale dyrektorem defensywnej gry, nie mylić z obroną, był Krychowiak. Został doceniony przez Paris Saint-Germain, gdzie teraz będzie występował.
Wszyscy zachwycamy się Islandią, ja też, bo grali wspaniale, ale oni dwa mecze przegrali, a my żadnego. To jest ta duża różnica.
Co do Piotra Zielińskiego, on nie ma miejsca w tej drużynie. Gramy dwoma środkowymi defensywnymi pomocnikami. Zieliński miałby miejsce ewentualnie za Arkadiusza Milika. On jest dobry wtedy, kiedy drużyna gra jednym napastnikiem i wtedy występuje pięciu pomocników, a Zieliński pełni rolę środkowego rozgrywającego. Tymczasem reprezentacja gra przez bocznych pomocników - Kamila Grosickiego i Jakuba Błaszczykowskiego. Grzegorz Krychowiak i Krzysztof Mączyński odpowiadają za defensywę.
Cały czas mówiłem, że Polacy nie gęsi i swój futbol oraz futbolistów mają. Michał Pazdan, Bartosz Kapustka, Artur Jędrzejczyk, Krzysztof Mączyński, Tomasz Jodłowiec - to są naprawdę wspaniali piłkarze. Takich u nas w lidze mamy na pęczki. Tyle tylko że oni w tej chwili stworzyli 18-sto czy 17-sto osobowy zespół. Kiedyś mieliśmy trzech zawodników z Borussii Dortmund i bramkarza światowej klasy, a oni byli otoczeni osiemdziesięcioma zawodnikami. W tej chwili Adam Nawałka stworzył 18-stkę zawodników. Oni powinni rozgrywać mecze eliminacji do mistrzostw świata plus ewentualnie jacyś ciekawi nowi rezerwowi.
Jeśli jeszcze dojdą Maciej Rybus i Paweł Wszołek, to brakuje nam kogoś z przodu jako alternatywy. Jest Piotr Zieliński, ale musi być jeszcze ktoś.
Jan Tomaszewski, ekspert WP SportoweFakty
Przeczytaj inne komentarze Jana Tomaszewskiego >>>
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jakub Rzeźniczak o strategii gry nowego trenera. "Do tego dąży Besnik Hasi"