WP SportoweFakty: Widział pan na żywo Piotra Zielińskiego w meczu z Ukrainą. Jak wrażenia?
Mark Lawrenson: Myślę, że nie można go oceniać po 45 minutach. Mam wrażenie, że grał na nienaturalnej dla siebie pozycji, zwykle jest bliżej środka pola. Jestem pewien, że Liverpool obserwował go wiele razy, więc te 45 minut nie powinny nic zmienić.
Polski zespół się panu podoba?
- O tak. Właśnie rozmawialiśmy z kolegą, z którym komentujemy dla BBC. Podoba się nam, bo gracie świetnie w odbiorze. Zawodnicy w obronie są bardzo, bardzo dobrzy. Zwłaszcza teraz, kiedy sędziowie pozwalają na więcej ostrej gry, jest to istotne. I myślę, że Lewandowski w końcu strzeli. Na razie nie strzelił, ale to nie znaczy że stał się słabszym piłkarzem. Milik na razie nie gra zbyt dobrze, ale wszyscy wiemy, że jest świetnym piłkarzem. I jeszcze ten środkowy pomocnik, Krychowiak, to świetny piłkarz.
Był fanem Stevena Gerrarda w młodości.
- Nawet trochę można to zobaczyć w jego grze, spina wasz zespół. Macie naprawdę dobrą drużynę. Uważam, że powinniście pokonać Szwajcarię. To naprawdę bardzo zwykły team.
Mają jednak kilku zawodników, jak choćby Granit Xhaka.
- Ale to nie jest napastnik, nie zrobi wam krzywdy. Myślę, że Polska jest dużo mocniejsza, naprawdę.
Czego możemy oczekiwać w tym turnieju?
- Jeśli awansujecie, oceniam wasze szanse 50 na 50. Chorwacja i Portugalia są do pokonania.
Marek Wawrzynowski z Saint Etienne
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan: Łukasz Fabiański na pewno boleśnie to przeżył