Euro 2016. Leonid Słucki nie potępił agresji rosyjskich kibiców

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Lennart Preiss / Na zdjęciu: Leonid Słucki
Getty Images / Lennart Preiss / Na zdjęciu: Leonid Słucki
zdjęcie autora artykułu

Do gorszących scen doszło po sobotnim meczu Anglii z Rosją (1:1), gdy Rosjanie wdarli się na sektory zajmowane przez kibiców rywali. Doszło do rękoczynów. Trener kadry Leonid Słucki nie chciał wprost potępić działań fanów swojego zespołu.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku dni na ulicach Marsylii dochodziło do zajść między kibicami obu drużyn. Według doniesień brytyjskich mediów, w wyniku ulicznych zamieszek dwóch angielskich fanów walczy o życie. Niestety agresja przeniosła się na stadion. Jeszcze w trakcie meczu na sektor zajmowany przez sympatyków "Trzech Lwów" została rzucona raca.

Anglicy prowadzili po golu Erika Diera, do wyrównania doprowadził w doliczonym czasie gry Wasilij Bieriezucki. Po ostatnim gwizdku Nicoli Rizzolego Rosjanie zaatakowali sektory zajmowane przez kibiców rywali. Fani, wśród których były kobiety i dzieci, musieli ratować się ucieczką.

Selekcjoner "Sbornej" Leonid Słucki przyznał, że nie zauważył zajść. - Naprawdę nie wiem, co tam się działo, my myśleliśmy o meczu, ale na pewno nie jest to najlepsze dla piłki nożnej - stwierdził.

Naciskany przez dziennikarzy rzucił krótko: - Naprawdę nie mogę tego komentować.

Słucki wolał wypowiadać się o meczu, w którym jego zawodnicy rzutem na taśmę uratowali jeden punkt. - Chcę podziękować moim zawodnikom. Mimo presji zdołali strzelić gola, co jest zawsze trudne w tej fazie meczu. Walczyli do końca i uratowali wynik. Anglicy dominowali, ale byliśmy w stanie ich zatrzymać - powiedział.

Liderem grupy B Euro 2016 jest Walia, która pokonała Słowację 2:1.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Bartosz Kapustka zastąpi Kamila Grosickiego. "Trener ryzykuje, nie wiem czy dobrze"

Źródło artykułu: