Tomaszewski dla Sportowych Faktów: Jest za dobrze, żeby to było prawdziwe

- Nasi ligowcy zaprezentowali się wspaniale w meczu z Finami i tego się obawiam - mówi Sportowym Faktom Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz reprezentacji Polski. Zdaniem Tomaszewskiego biało-czerwoni byli bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania, ale...

- Nasi ligowcy zaprezentowali się wspaniale i tego się obawiam, bo byli za dobrze przygotowani - mówi nam Tomaszewski. - Mam na myśli to, że było widać, iż każdy gra pod siebie. Ja też bym tak grał, bo każdy myśli, aby załapać się na Euro. I tutaj jest moje zwątpienie. Jest za dobrze, żeby to było prawdziwe - dodał.

Tomaszewski zauważa, że Polacy są w zupełnie innym momencie przygotowań. My szlifujemy formę przed mistrzostwami Europy, na których zabraknie przecież Finów. - Wiadomo, że Finowie ten mecz rozgrywali, bo nie mają już mistrzostw Europy i niewiadomo na jakim etapie przygotowań są. Oni mogli pójść na siłę. Każdy z naszych piłkarzy miał w świadomości to, że jak się zaprezentuje, to będzie miało to duże znaczenie dla Beenhakkera. Nie wiem czy to było przygotowanie, które zaprocentuje stu procentową formą podczas Euro. Nie przeceniajmy tego zwycięstwa, bo piłkarze byli bardziej myślami, żeby teraz zaprezentować się bardzo dobrze, a na Euro może być różnie - mówi Tomaszewski.

Byłego bramkarza reprezentacji Polski irytują stwierdzenia, że Kamil Grosicki już powinien być w pierwszej reprezentacji. - Nie wiem dlaczego wszyscy tak wychwalają Grosickiego. Niektórzy dziennikarze piszą, że on jest fenomenalny, że powinien być w pierwszej reprezentacji. Przecież Grosicki wszedł na boisko w 80. minucie na bardzo zmęczonych rywali i jeździł jak między tyczkami. Jak ja teraz czytam tych "fachowców", to współczuję Beenhakkerowi. Media robią megagwiazdy z naszych piłkarzy ligowych, którzy nimi nie są. Przecież Kokoszka nie ma miejsca w składzie Wisły i czy on ma wyjść w pierwszej "jedenastce" przeciwko Niemcom? - pyta retorycznie Tomaszewski, który zauważa, że gole dla reprezentacji powinni strzelać napastnicy, a tak po raz kolejny się nie stało. Bramkę zdobył Adam Kokoszka, a na wcześniejszym zgrupowaniu Michał Goliński. - Podoba mi się stwierdzenie Beenhakkera, który powiedział, że Kokoszka strzelił bramkę, a później miał drugą okazję, a on nie jest od tego. To napastnicy mają strzelać gole, albo gracze ofensywni - kontynuuje Tomaszewski.

Polacy już w środę zagrają towarzysko z Czechami. Wystąpią piłkarze, którzy wywalczyli awans do Euro i zdaniem Tomaszewskiego będzie to trudniejszy sprawdzian dla biało-czerwonych. - Z Czechami będzie bardziej miarodajny sprawdzian, ponieważ oni też grają w czerwcu na mistrzostwach i podobnie jak my przygotują się do nich - zakończył Jan Tomaszewski.

Komentarze (0)