LEC. Fnatic i G2 tracą swoje ikony. To jednak dopiero początek wielkich zmian

Materiały prasowe / Riot Games / Na zdjęciu: Martin 'Rekkles' Larsson oraz Luka 'Perkz' Perković
Materiały prasowe / Riot Games / Na zdjęciu: Martin 'Rekkles' Larsson oraz Luka 'Perkz' Perković

Wystarczyłby jeden taki transfer, by uznać okienko transferowe za wyjątkowe. Tymczasem swoje ikony, straciłyby oba najlepsze zespoły w Europie - G2 Esports oraz Fnatic. To jednak dopiero początek wielkich zmian na scenie. Co może czekać nas dalej?

Rok 2021 będzie dla europejskich fanów League of Legends rokiem wyjątkowym. Od pięciu lat scena na Starym Kontynencie zdominowana jest przez Fnatic oraz G2 Esports. Żadna inna drużyna nie zdobyła w tym czasie mistrzostwa. Co więcej, trzy ostatnie finały to zawsze było starcie tych dwóch właśnie drużyn. I od początku tego okresu po obu stronach barykady stali Martin "Rekkles" Larsson oraz Luka "Perkz" Perković.

Szwed z Fnatic związany był od 2012 roku, "Perkz" z G2 od 2015. Nie ma dziś w Europie zawodników dłużej grających dla swoich organizacji. Z wyżej wymienioną dwójką równać się może tylko Lucas "Cabochard" Simon-Meslet, który w Team Vitality występuje od 2015 roku.

W ostatnich dniach doszło jednak do historycznych ruchów. Najpierw G2 oficjalnie potwierdziło, że żegna się z "Perkzem". - Luka to żywa legenda. Król. G2 jest Twoim domem. Na zawsze - mówił Carlos "Ocelote" Rodriguez, założyciel i szef organizacji.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Organizator gal EFM zdradza plany na przyszłość. Będzie zagraniczna ekspansja

Dzień później o odejściu "Rekklesa" poinformowało Fnatic. "Był opoką, kapitanem, przyjacielem. To smutna zmiana epoki, ale wszystkie okresy zawsze dobiegają końca. Dziękuję za twoje wysiłki, skupienie i głód zwycięstw. W moim sercu zawsze będziesz czarno-pomarańczowy" - napisał na Twitterze Sam Matthews, twórca i właściciel Fnatic.

Już sam sposób, w jaki obu zawodników żegnają szefowie ich organizacji, podkreśla ich wyjątkowość. Koniec jednego, oznacza jednak z reguły początek drugiego. W tej chwili, gdy emocje związane z odejściem obu gwiazd opadają, zaczyna się pojawiać pytanie - co dalej?

Po pierwsze - co dalej z samymi graczami? Chętnych na ich zatrudnienie na pewno nie zabraknie. W przypadku obu mamy jednak mocnych faworytów do ich pozyskania. "Perkz" łączony jest z odejściem do Cloud9. Plotki te podgrzewa sam zawodnik, który zamieścił na Twitterze definicję "cloud9" z "urban directory".

"Caps" natomiast w pożegnalnym poście napisał, że "nie może się doczekać, by zobaczyć jak 'Perkz' niszczy Amerykę". O takim rozwoju wypadków informował także Jacob Wolf z ESPN, jeden najlepiej poinformowanych ekspertów na scenie.

Dużo bardziej widowiskowy i kontrowersyjny może jednak być kolejny ruch "Rekklesa". 24-latek łączony jest bowiem przede wszystkim z... G2 Esports, w którym miałby zastąpić właśnie "Perkza"! Byłby to transfer porównywalny do największych zdrad w historii piłki nożnej, jak chociażby przejście Luisa Figo z Barcelony do Realu Madryt. Jednocześnie jest to ruch, który rozpala wyobraźnie o zbudowaniu prawdziwego esportowego "Galacticos".

Co jednak, jeżeli "Rekkles" zdecyduje się na inny kierunek? Wówczas do G2 Esports może dołączyć jeden z innych wolnych agentów. Aktualnie w Europie nie brakuje bowiem ciekawych opcji wśród ADC. Bez kontraktu są aktualnie zarówno Elias "Upset" Lipp  jak i Jus "Crownshot" Marusić. Trzeba jednak przyznać, że nie są to tak samo spektakularne warianty jak były gwiazdor największego rywala. Obaj wyżej wymienieni pozostają także głównymi faworytami do zastąpienia "Rekklesa" w składzie Fnatic.

I o ile w G2 zmiany na innych pozycjach są raczej wykluczone, o tyle w Fnatic, na rotacji na dolnej alei może się nie skończyć. Wciąż niejasna pozostaje przyszłość Tima "Nemesisa" Lipovska. Słoweniec w ostatnim czasie był jednym z najsłabszych ogniw swojego zespołu i głośno mówi się o tym, że to właśnie na tej pozycji organizacja będzie chciała dokonać wzmocnienia. Na ten moment dużo mówi się o potencjalnym transferze Yasina "Nisqy'ego" Dinçera, który pozostaje wolnym zawodnikiem po tym, jak wygasł jego kontrakt z Cloud9.

W tym przypadku wiele się może jeszcze zmienić, gdyż dużym zwolennikiem pozyskania "Nisqy'ego" miał być właśnie "Rekkles". W obecnej sytuacji niewykluczone, że priorytet transferowy ulegnie zmianie.

Jak zatem widać, przed nami kolejne gorące dni na rynku transferowym. Przede wszystkim jednak, już wkrótce będziemy świadkami rywalizacji na zupełnie nowej europejskiej scenie.

Czytaj także: 
LEC. To już pewne! Po ośmiu latach "Rekkles" odchodzi z Fnatic!
LEC. "Perkz" odchodzi z G2 Esports! Koniec ery

Komentarze (0)