Hearthstone Wyjście z Cienia - przegląd mety: Łowca

Materiały prasowe / Blizzard / Łowca
Materiały prasowe / Blizzard / Łowca

W ostatnich tygodniach przed rotacją to łowca królował w grze. Działo się tak za sprawą najmocniejszego death knighta w grze. Moc specjalna, pozwalająca w nieskończoność generować potężne bestie było nie do zatrzymania. Jak natomiast jest teraz?

Kilka dni temu byliśmy świadkami najważniejszego dnia w roku dla graczy Hearthstone - rotacji. Do formatu "wild" odeszły trzy najstarsze dodatki (w sumie kilkaset kart), zaś do gry wszedł jeden nowy zestaw zawierający 135 kart. Tak wielkie zmiany musiały odbić się na meta game'ie. W związku z tym rozpoczynamy cykl, w którym kolejno przyjrzymy się, w jakiej kondycji są poszczególne klasy. Czas na sprawdzenie, jak trzyma się Rexxar.

Łowca przed rotacją był prawdziwym utrapieniem wielu graczy. Hero power portretu, generujące losowe bestie, które posiadać mogły truciznę, kradzież życia, rush, czy też wyciszenie idealnie odpowiadające na aktualną sytuację na stole, mogło irytować. Teraz jednak hunter stracił swą najgroźniejszą broń. Jak odnajduje się w nowej sytuacji? Póki co, dość przeciętnie.

Najsilniejszym archetypem jest w tej chwili mech hunter, talia, która do tej pory istniała jedynie w dziczy, dostała nareszcie dostatecznie silne narzędzia, aby stać się grywalną na standardzie. Karty takie jak ursatron (dźwiedziotron) czy oblivitrion (dewastotron), w połączeniu z już istniejącymi mechami jak choćby spider bomb (pajęcza bomba), czy Zileax pozwoliły stworzyć całkiem silną talię.

To tylko jeden z przykładów mech huntera, którym to akurat gracz o nicku "TheAlpha" dotarł na 9. miejsce w legendzie. Wersji jednak znaleźć można od groma, poczynając od hybrydy z sekretami, na dużo agresywniejszej kończąc. Ciężko dziś prorokować, która wersja okaże się najlepsza, jednak sam archetyp powinien przetrwać  na dłużej, w związku z czym miłośnicy Rexxara śmiało mogą inwestować swój pył w mechy.

W grze oczywiście wciąż pozostaje również i tradycyjny łowca oparty o bestie.

Powyższą wersją "Fled" zdołał wspiąć się na sam szczyt legendy, osiągając top1. Istnieją jednak również wersje hybrydowe bestii z sekretami. W czasach gdy death knightci odeszli do dziczy, każda klasa, która posiada portret, dysponuje sporym handicapem, z którego żal nie skorzystać. Dlatego też, spora liczba graczy decyduje się na Zul'jina, nawet wtedy, gdy przyzywa on tylko wiwerny.

Czytaj także: Kamil Franczak najlepszy na legendarnym torze Monza

Ostatnią talią łowcy, na którą warto zwrócić uwagę jest Dżepetto hunter. Tu jednak należy zaznaczyć, że znacznie bliżej mu do kategorii tak zwanych "fun decków", aniżeli poważnych archetypów.

Talia ma wiele problemów, poczynając na przetrwaniu przeciw agresywnym deckom, na kolejności dociąganych kart kończąc. Należy pamiętać, że jeżeli dobierzemy Malygosa przed Dżepetto, nasze combo legnie w gruzach. Na pewno jednak, dla fanów mechaniki OTK (one turn kill), talia warta uwagi.

Łowca, podobnie jak druid, po rotacji stracił na sile. Brak portretu Rexxara, a także kart takich jak Kathreena czy spellstone skutecznie zabiły dotychczasowe archetypy. Oprócz beast huntera, który istnieje w grze w różnych formach niemal od początku, gracze muszą od nowa zdefiniować tę klasę. Prawdopodobnie, dominującym archetypem zostanie jakaś odmiana oparta o mechy, ciężko jednak powiedzieć, czy silniejsza okaże się agresywniejsza, czy wolniejsza wersja.

Pozostałe omówienia klas: 

Druid

ZOBACZ WIDEO: Esport bije rekordy popularności. "Kiedy zobaczyliśmy te liczby, to nas zatkało"

Komentarze (0)