Turniej World Grand Prix rozgrywany jest każdego roku w październiku, a bierze w nim udział 32 zawodników - połowę stawki stanowi czołowa szesnastka rankingu PDC Order of Merit, a uzupełnia ją tak samo liczna grupa zawodników sklasyfikowanych najwyżej w cyklu Pro Tour.
W pierwszej rundzie zawodów "Polski Orzeł", który zajmuje 12. miejsce w światowym rankingu, zaprezentował się świetnie pokonując sklasyfikowanego o dwie pozycje wyżej Nathana Aspinalla 2:1. W kolejnej fazie rywalem Krzysztofa Ratajskiego był Rob Cross - mistrz świata z 2018 roku, który w rankingu PDC plasuje się oczko wyżej.
Polak świetnie rozpoczął spotkanie, przede wszystkim jeśli chodzi o tzw. wejście w legi. W cyklu WGP obowiązuje bowiem zasada "double-in", wedle której zawodnik musi trafić wartość podwójną, by rozpocząć zerowanie licznika. W pierwszym secie szło mu to dużo lepiej od rywala. Skutecznie też kończył legi za pomocą D10 czy D16. W pierwszej partii Anglik nie miał wiele do powiedzenia.
ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"
Tyle, że w drugiej role się odwróciły. To Ratajski miał problem z rozpoczęciem legów podwójną wartością, a "Voltage" wręcz przeciwnie i szybko wyrównał stan rywalizacji.
Trzecią część gry Ratajski rozpoczął od przełamania rywala, co mocno go uskrzydliło. Choć bardziej efektowne wartości w tarczy trafiał Cross, to Polak był skuteczniejszy w doublach kończących, choć zejścia z wartości wyższej niż 40 punktów nie zanotował.
Darter ze Skarżyska-Kamiennej objął jednak prowadzenie w meczu 2:1, a w czwartym secie zwieńczył dzieło poprzez przełamanie w czwartym legu. 44-latek wygrał w stosunku 3:1 zarówno tego seta, jak i całe spotkanie i awansował do ćwierćfinału. To już jest jego najlepszy w karierze wynik w cyklu World Grand Prix.
Rywalem Krzysztofa Ratajskiego w III rundzie będzie Jonny Clayton z Walii, który pokonał w czterech setach rozstawionego z czwórką Portugalczyka Jose de Souzę. Spotkanie tej fazy odbędzie się w czwartek.
World Grand Prix, II runda
Rob Cross (Anglia) - Krzysztof Ratajski (Polska) 1:3 (0-3, 3-0, 1-3, 1-3)
Sprawdź też: Nieudany debiut Krzysztofa Ratajskiego w Masters 2021. Simon Whitlock wziął rewanż