FC Barcelona w sezonie 2023/2024 nie radzi sobie najlepiej. Duma Katalonii przegrała Superpuchar Hiszpanii i odpadła z Pucharu Króla, a poza tym ma pokaźną stratę do liderującego Realu Madryt w rozgrywkach ligowych. Na ten moment Blaugrana realnie liczy się tylko w Lidze Mistrzów, ale trudno oczekiwać, aby drużyna z tak niestabilną formą powalczyła o końcowy triumf.
Pasmo niepowodzeń spowodowało drastyczną decyzję Xaviego. Hiszpan po porażce 3:5 z Villarrealem oficjalnie ogłosił, że opuści Blaugranę po zakończeniu sezonu. Media informowały, że piłkarze i niektórzy członkowie sztabu szkoleniowego próbowali przekonać trenera do pozostania. Jednak decyzja 44-latka wydaje się nieodwracalna.
W związku z rezygnacją Xaviego w mediach momentalnie ruszyła lawina spekulacji na temat tego, kto zastąpi Hiszpana na stanowisku trenera Barcy. W gronie głównych kandydatów nie brakuje wielkich nazwisk, które w przeszłości odnosiły spektakularne sukcesy.
Joan Laporta, prezydent FC Barcelony, jest wielkim fanem zatrudnienia Hansiego Flicka. 58-latek to były selekcjoner reprezentacji Niemiec i trener Bayernu Monachium. Z bawarską drużyną Flick zdobył wszystkie możliwe trofea, sięgając po Bundesligę (2019/2020 i 2020/21), Puchar Niemiec (2019/202), Superpuchar Niemiec (2020), Ligę Mistrzów (2019/202), Superpuchar UEFA (2020) i Klubowe Mistrzostwo Świata (2020).
Z pomysłem zatrudnienia Niemca nie do końca zgadza się Deco, dyrektor sportowy Blaugrany. Portugalczyk optował przede wszystkim za kandydaturą Sergio Conceicao z FC Porto. Jednak taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny, bo według mediów klubowi zależałoby na zatrudnieniu wielkiego nazwiska. Oprócz Flicka w gronie głównych faworytów wymienia się m.in. Rafaela Marqueza, Juergena Kloppa, Mikela Artetę i Thiago Mottę.