- Takie jest życie. Co mnie nie zabije to mnie wzmocni, sztabu nie zmieniam i idziemy dalej po swoje - mówi Robert Parzęczewski, który sensacyjnie przegrał przez nokaut w 2. rundzie. - Popełniłem błąd, bo po pierwszej dobrej rundzie się rozluźniłem. Poszedłem cios na cios, opuściłem rękę, przyjąłem mocny strzał i upadłem. Spodziewałem się tego, że najgorzej będzie w pierwszych czterech rundach a później będę to przełamywał. Mimo porażki jestem zdrowy i cały. Teraz chwilę odpocznę i wracam do pracy - dodaje Parzęczewski.