Mateusz Polski złapał dobrą serię i w piątek pokazał kibicom w słupskiej boks na niezłym poziomie. Pięściarz z Karlina stoczył drugą zawodową walkę i po raz drugi wygrał. Pojedynek był zakontraktowany na sześć rund w limicie wagowym 66,7 kg. Polski już w drugiej rundzie przez techniczny nokaut pokonał Ukraińca Serhija Szweda.
- Początek był trudny, musiałem wybadać przeciwnika - mówi zawodnik. Po chwili dodaje: - Jak zwykle od razu chciałem za mocno uderzyć, ale przygotowałem dobry cios w drugiej rundzie i rywal padł. Boksowałem tak samo, jak w poprzednich pojedynkach, ale kibice dodali energii.
Walczyli z urazami
W podobnym czasie pojedynek rozstrzygnął Daniel Adamiec. Zawodnik z Kalisza stoczył jak dotąd dwie zawodowe walki - pierwszą wygrał, drugą zremisował. W piątek przedłużył passę bez zwycięstwa i pokonał Farxoda Bohodirowa, który na początku trzeciej rundy zgłosił kontuzję i poddał się.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz
Z kolei Adamiec zwalczył drobny uraz i dokończył walkę. - Tuż przed wyjściem na ring poczułem coś w plecach. Dałem radę, nie czuję, by to była poważna kontuzja - mówi.
Mimo to żałuje, że rywal tak szybko się wycofał. - Czuję niedosyt, chciałem dłużej powalczyć. Przygotowaliśmy się naprawdę mocno - podkreśla.
Nie poszli za ciosem
Równie dobrych nastrojów nie mieli polscy pięściarze po sparingu z Ormianami. Był to drugi mecz pod wodzą nowego trenera, Wojciecha Bartnika. W debiucie Polacy pokonali Niemców.
Zawodnicy brązowego medalisty z Barcelony w efektownym stylu kończyli rywalizację, ale nie zdołali odrobić strat. Polacy wygrali trzy ostatnie pojedynki z reprezentantami Armenii.
Przełamanie nastąpiło w walce w kategorii do 67 kg. Damian Durkacz pokonał Armena Maszakarjana. Później w wadze do 71 kg Mateusz Urban wygrał z Arsenem Poghosjanem, a w ostatnim pojedynku (do 86 kg) walczący po raz pierwszy bez kasku Sebastian Kusz zwyciężył Melkona Melkonjana.
- Sam stworzyłem sobie problemy. Musiałem rozpoznać rywala, który bił mocno. Od połowy pierwszej rundy było już coraz lepiej. Ormianie przywieźli dobry skład i potrafili nam napsuć krwi. Boksowało się trudno - analizuje Kusz.
O klasie rywali przekonali się pięściarze, którzy wyszli na pierwsze pojedynki. Jakub Słomiński (kat. do 51 kg), Jakub Krzpiet (kat. do kat. do 57), Mikołaj Mańka (kat. do 60), Beniamin Zarzeczny (kat. do 63,5) i Daniel Piotrowski (kat. do 71) nie potrafili znaleźć patentu na rywali, którzy zapewnili sobie wystarczająco dużą przewagę, by wygrać towarzyskie starcie.
Kolejna gala Suzuki Boxing Night odbędzie się 4 marca w Rypinie.
Niemal ćwierć tony w ringu! Wach i Machmudow zważeni przed walką