Poobijany Mariusz Wach wyszedł do dziennikarzy, by opowiedzieć o przegranej walce i przyszłości. Polski pięściarz wyraźnie wzruszył się, gdy padło pytanie o to, co dalej z jego karierą. - Mam nadzieję, że to nie był koniec. Jeszcze na pewno będzie walka pożegnalna, ale nie wiem kiedy - zapewnił, ocierając napływające łzy.
Wach na MB Boxing night "Ostatni Taniec" przegrał przez techniczny nokaut w 8. rundzie z Martinem Bakole. W pewnym momencie na głowę Polaka spadło blisko 13 czystych uderzeń i sędzia Robert Gortat postanowił przerwać pojedynek. Tym samym pas międzynarodowego mistrza Polski zdobył reprezentant Demokratycznej Republiki Konga.
Czytaj też: MB Boxing Night "Ostatni Taniec": kolejny Polak pokonany. Andrew Robinson wygrał z Jonakiem
Nagranie z rozmów Wacha z dziennikarzami (za "Super Express"):
Wach nie miał jednak pretensji do sędziów o przerwanie walki. - Zasypał mnie gradem ciosów, sędzia stał z boku widział to lepiej. Nie oddawałem ciosów, on wstrzelił się z seriami, dlatego ta walka została przerwana. Nie mam pretensji. Sędzia był w szatni, wytłumaczył o co chodziło - wyjawił.
ZOBACZ WIDEO Starcie Mandzukicia z Piątkiem! Musiał ich rozdzielać Szczęsny! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czytaj też: MB Boxing Night "Ostatni Taniec": błyskawiczny nokaut Roberta Parzęczewskiego!
39-latek wyglądał na wzruszonego, ale dodał też, że jest zwyczajnie zdenerwowany. - Są emocje, łza w oku się kręci. Adrenalina teraz schodzi. Głupia przegrana, ale to jest sport (...) Po przegranych ze Szpilką, Kliczką, Millerem czy Powietkinem nie byłem tak wkurzony jak teraz. Byłem przygotowany na ciężkie 10 rund, ale nie myślałem, że przeciwnik będzie tak dobrze przygotowany - dodał Wach.
Dla "Wikinga" to trzecia porażka z rzędu. Wcześniej przegrywał ze Arturem Szpilką i Jarrellem Millerem. Poprzednią walkę wygrał w marcu 2017 r. z Niemcem Erkanem Teperem.