W piątek odbyła się gala bokserska na stadionie MOSiR w Radomiu.
Niespełna dwóch minut potrzebował Łukasz Różański (7-0, 6 KO) na zastopowanie Alberta Sosnowskiego (49-9-2, 30 KO). Co prawda "Dragon" zapowiadał, że będzie wyzwaniem dla młodszego boksera, ale swoje najlepsze lata ma już za sobą. To była prawdziwa demolka.
- Albert nie trzyma już ciosu. Wiem, że jego marzeniem jest 50. zwycięstwo, ale to już czas, żeby zakończył karierę. Niech on już nie wraca na ring. Walnij sobie 50-tkę, ale wódki. Na zabicie smutku po przegranej - mówi Andrzej Kostyra, ekspert bokserski.
W walce wieczoru porażkę po ciężkim nokaucie poniósł Krzysztof Zimnoch. Polak musiał uznać wyższość Amerykanina, Joeya Abella, który słynie z agresywnego stylu walki.
- Po takich nokautach nie wraca się silniejszym. Krzysztof, którego bardzo lubię, powinien się dokładnie zastanowić, co robić dalej ze swoją karierą. Może walka z Arturem Szpilką? - zastanawia się Kostyra.
ZOBACZ WIDEO Załamany Krzysztof Zimnoch po walce w Radomiu. "Nie poddam się"
tylko który Szpilka czy Zimnoch mam nadzieje ze zadecyduje ring a nie pr Czytaj całość