W czwartek pięściarską karierę zakończył Władimir Kliczko, ale ukraińscy fani będą mieli w najbliższych latach gwarancję wielu innych sportowych uniesień. Ekscytację w ringu zapewnia bowiem Wasyl Łomaczenko (9-1) - 29-latek, który na zawodowstwie stoczył dopiero dziesięć walk, ale ma przecież za sobą kapitalną karierę amatorską. Jej ukoronowaniem było zdobycie dwóch złotych medali olimpijskich - w Pekinie (2008) i Londynie (2012). As pochodzący z Białogrodu znowu błyszczał i podczas gali w Kalifornii rozprawił się z Miguelem Marriagą (25-3).
Łomaczenko od początku wywierał presję, a pojedynek rozpoczął od lekkich ciosów, kontroli dystansu i, niemal jak zwykle, znakomitej pracy nóg. Na detonację pierwszych mocnych uderzeń nie musieliśmy długo czekać. Ukrainiec w trzeciej rundzie trafił dwukrotnie lewym prostym i posłał Marriagę na deski. Potem "Hi-Tech" na dobre odpalił fajerwerki, ustawił się w narożniku i zaprosił kolumbijskiego pretendenta do bezpośredniej walki. Kibice wiwatowali na cześć mistrza.
W czwartej rundzie gwiazdor ringów olimpijskich doznał rozcięcia lewego łuku brwiowego po przypadkowym zderzeniu głowami. Na twarzy Łomaczenki pojawiła się krew płynąca z głębokiego rozcięcia. To nie przeszkadzało dominatorowi w regularnym rozbijaniu marzeń challengera, a w szóstym starciu miał już oponenta na widelcu po akcji zwieńczonej prawym podbródkowym.
Niesamowita seria ofensywnych popisów Łomaczenki trwała w siódmej odsłonie. Nieustanne bombardowanie przypominało manewry wojskowe ze strzelaniem do tarczy. Snajperskie ataki na dół okraszone podbródkowymi zupełnie odebrały siły i ochotę twardemu przecież Marriadze. W końcówce padł na deski, wstał i udał się do narożnika na przerwę. Tam jednak był potwornie zbity i narożnik zdecydował się poddać pojedynek.
Łomaczenko obronił tytuł mistrza świata WBO w wadze super piórkowej po raz trzeci. Wcześniej dzierżył trofeum czempiona dywizji piórkowej. Promotor Łomaczenki, sędziwy Amerykanin Bob Arum, powiedział ostatnio, że jego podopieczny jest równie wielki co Muhammad Ali i wszechstronniejszy od Floyd Mayweathera Juniora. Jedno jest pewne - geniusz ze wschodniej Europy ma wszystko, by przez lata zdominować ranking najlepszych bokserów bez podziału na kategorie wagowe.
ZOBACZ WIDEO: Najtrudniejszy moment w karierze Korzeniowskiego. "To nie powinno się było wydarzyć"