W czwartek Władimir Kliczko ogłosił koniec bogatej pięściarskiej kariery. 41-letni weteran z Kijowa w kwietniu tego roku przegrał z Anthonym Joshuą przez nokaut w 11. rundzie, choć po drodze sam miał rywala na deskach. Wspaniały spektakl oglądało na Wembley ponad 90 tysięcy widzów i rewanż wydawał się nieunikniony. Decyzja Ukraińca jest jednak ostateczna i obóz Brytyjczyka musiał zmienić plany. Alternatywę znaleziono błyskawicznie.
Rywalem króla nokautu będzie Kubrat Pulew - Bułgar jest najwyżej notowanym pięściarzem w federacji IBF, której czemponem jest "AJ". Promotor pretendenta, Kalle Sauerland, poinformował, że Pulew będzie gotowy na listopad i jest to najbardziej prawdopodobny termin.
Informacje potwierdza także promotr mistrza, Eddie Hearn. Starcie miałoby się odbyć na stadionie Principality w Cardiff. Obiekt może pomieścić ok. 75 tysięcy widzów i należałoby się spodziewać kompletu publiczności.
Pulew ma w rekordzie tylko jedną skazę, w listopadzie 2014 roku został znokautowany przez Władimira Kliczkę. Od tego czasu wygrał pięć kolejnych walk i uzyskał miano oficjalnego pretendenta do batalii o pas czempiona.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #4: Tybura chce walki z Huntem (WIDEO)