"Piękniś" przyznał ostatnio, że wrócił na salę treningową i stoczył nawet kilka sparingów z innymi pięściarzami. Jeżeli dodamy do tego fakt, że w sobotę pojawił się w hali Thomas & Mack Center i z trybun oglądał wygraną Manny'ego Pacquiao nad Jessiem Vargasem, można podejrzewać, że Amerykanin myśli o rewanżowym pojedynku z Filipińczykiem.
W maju ubiegłego roku Floyd Mayweather Junior pokonał odwiecznego rywala jednogłośnie na punkty w długo wyczekiwanej "walce stulecia", a dochody pięściarzy były niebotyczne. Zwycięzca miał zgarnąć nawet 275 milionów dolarów, a przegrany "tylko" 190. Pacquiao tłumaczył porażkę kontuzją barku, która miała uniemożliwić mu realizację taktyki.
Mayweather oficjalnie pożegnał się z ringiem we wrześniu ubiegłego roku zwycięstwem nad Andre Berto. 39-letni pięściarza może skusić wizja kolejnego finansowego eldorado, ale nie tylko. Ewentualny triumf w drugim starciu byłby dla "Money'a" jubileuszową 50. wygraną na zawodowstwie. A to oznacza, że pobiłby rekord legendarnego Rocky'ego Marciano i jako jedyny w historii odszedłby z pięściarstwa z bilansem 50. kolejnych wiktorii.
Dodatkowym argumentem zachęcającym multimilionera do powrotu może być wizja zdobycia kolejnego tytułu mistrza świata. Pacquiao odprawiając Vargasa stał się właścicielem pasa World Boxing Organization w wadze półśredniej.
ZOBACZ WIDEO: "Złote Kolce" dla złotej Anity Włodarczyk (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}