Tomasz Jabłoński: Bardzo zależy mi na olimpijskim występie w Rio de Janeiro

- Rywale mocno się kamuflują, ale powinno być dobrze - mówi kapitan Rafako Hussars Poland Tomasz Jabłoński (75 kg) przed meczem z Puerto Rico Hurricanes otwierającym seoznem w lidze WSB.

Polscy bokserzy od środy trenują w San Juan. - Rywale właśnie zmienili mi rywala, nie będę walczył z Yoandisem Ferreasem z Dominikany, tylko z miejscowym zawodnikiem Jeanem Aliceą. Na razie bardzo trudno zdobywać informacje o przeciwnikach, bo nie są to medaliści wielkich imprez i brakuje nawet pojedynczych walk na youtube. Na szczęście wiemy, gdzie Portorykańczycy trenują, więc zobaczymy ich akcji jeszcze przed meczem. Kamuflowanie nic im nie pomoże, jesteśmy optymistycznie nastawieni - powiedział Tomasz Jabłoński.
[ad=rectangle]
26-letni zawodnik jest najstarszym i najbardziej doświadczonym w ekipie "Husarii". Do tej pory nie miał szczęścia do Mistrzostw Świata i Europy, bowiem z różnych względów opuścił kilka turniejów. Ale teraz najważniejsza jest liga WSB i możliwość zdobycia kwalifikacji olimpijskiej do Rio w 2016 roku.

- Wierzę, że pech mnie opuścił i będę wreszcie mógł pokazać, na co mnie stać. Sam sobie podwyższam poprzeczkę, co czasem może nie jest dobre, ale nie ma innej możliwości. Poza tym współpracuję z psychologiem, co mi pomaga. Bardzo zależy mi na występie olimpijskim w Rio de Janeiro. Tworzymy mocną drużynę i mam nadzieję, że tych kwalifikacji - i na podstawie rankingu, i późniejszego turnieju WSB, zdobędziemy kilka - dodał bokser z Gdyni.

Od kilkudziesięciu godzin Dawid Jagodziński (49 kg), Marek Pietruczuk (56 kg), Damian Kiwior (64 kg), Tomasz Jabłoński (75 kg) i Igor Jakubowski (91 kg) są już w portorykańskiej stolicy, gdzie z trenerami Zbigniewem Raubo i Jerzym Baranieckim szykują się do inauguracji sezonu.

- Przyjechaliśmy tutaj wygrać. Nastawienie nie może być inne, bo jaki byłby sens lecieć w tak odległe miejsce. Na sali treningowej nie ma klimatyzacji, jest duszno, to przeszkadza, ale musimy sobie radzić. Po długim locie z przesiadkami trzeba rozruszać ciało. Na pewno nikt z nas nie będzie miał problemu z wagą, bo w takich warunkach szybko ona spada. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Każdy czuje, że jest szansa na sukces - zakończył Jabłoński.

Źródło artykułu: