Pas wyrwany siłą. Skandaliczna pomyłka na gali w Polsce

Twitter / Mariusz Grabowski wyrywa pas Artjomsowi Ramlavsowi (screen TVP Sport)
Twitter / Mariusz Grabowski wyrywa pas Artjomsowi Ramlavsowi (screen TVP Sport)

Gala MB Boxing Night 14 zostanie zapamiętana przez kontrowersje wokół walki Damiana Wrzesińskiego z Artjomsem Ramlavsem. - Takiego numeru nie widziałem dawno - mówił Mateusz Borek o pomyłce supervisorów. Mariusz Grabowski odebrał Łotyszowi pas siłą.

Kibice w Świeradowie-Zdroju i widzowie TVP Sport mogli poczuć się zdezorientowani po walce wieczoru na gali MB Boxing Night 14. W sobotni wieczór Damian Wrzesiński przystąpił do pojedynku z Artjomsem Ramlavsem, a stawką był pas IBO Continental wagi super piórkowej. Na ringu nie brakowało emocji i zwrotów akcji. Zdaniem komentatorów, walka była niezwykle wyrównana.

Anonser ringowy Piotr Dzięcielski obwieścił, że jednogłośną decyzją sędziów wygrał Łotysz (95:94, 95:94, 96:95). Nawet sam Ramlavs wraz ze swoim zespołem nie krył zaskoczenia takim werdyktem.

Pas został wręczony 33-latkowi, ale po chwili stanowisko zajął właściciel MB Promotions, który poprosił kibiców, by zostali na swoich miejscach. - Takiego numeru nie widziałem dawno na światowych ringach. Trwa liczenie kart. Jeden supervisor twierdzi, że wygrał zawodnik z narożnika niebieskiego, drugi że z czerwonego - wyjaśniał Mateusz Borek.

ZOBACZ WIDEO: Ciąg dalszy skandalu na gali KSW 75, jest decyzja. "Nie może tak być"

Po ogromnym zamieszaniu w ringu do błędu przyznał się Philippe Verbeke. Supervisor federacji IBO przyznał, że po prostu pomylił narożniki i bezskutecznie próbował przekonać Ramlavsa, by oddał pas. Wtedy do akcji wkroczył Mariusz Grabowski z Tymex Boxing Promotion. Szef grupy nie patyczkował się i zerwał pas z bioder zawodnika. Jego zachowanie odbiło się szerokim echem. Środowisko bokserskie jest zniesmaczone tym, co zrobił Grabowski.

Cała sytuacja wyglądała wręcz kuriozalnie. Później Piotr Dzięcielski ponownie odczytał karty punktowe i tym razem świętować mógł Damian Wrzesiński. Ostatecznie Polak wygrał walkę w kontrowersyjnych okolicznościach.

Nic dziwnego, że Ramlavs czuł się pokrzywdzony. - Po co ja tutaj przyjechałem? Oddajcie mi ten pas i zorganizujcie rewanż - apelował do organizatorów na antenie.

Grabowski chciał ostudzić emocje po walce. - Przepraszam. Poniosły mnie emocje. Nie powinienem się tak zachować. Zawinił supervisor. Damy Łotyszowi rewanż - zapewnił promotor.

Pozostał ogromny niesmak. - Te obrazki są przedziwne i nie stawiają organizacji IBO w najlepszym świetle - powiedział współkomentujący galę Kacper Bartosiak. On i komentujący galę Janusz Pindera ocenili, że sam werdykt mógł pójść w obie strony.

Czytaj także:
Mistrz upił się na urodzinach córki. W mediach aż huczy o jego wybryku
A jednak! Poznaliśmy kolejnego rywala Tysona Fury'ego

Źródło artykułu: