W tym artykule dowiesz się o:
Cicha bohaterka
Tyson Fury wrócił na bokserski tron po zwycięstwie z Deontayem Wilderem. Nie byłoby jednak tego sukcesu, gdyby nie kobieta, która jest u jego boku od 15 lat.
Poznał ją, gdy miała 15 lat
Pierwszy raz się poznali na weselu przyjaciół. Paris Fury miała wtedy 15 lat. Rok później znowu na siebie trafili i wtedy zaczął się ich związek.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #42: Chalidow nadal stawiany nad Błachowiczem? "Trzeba mu dziękować za to, że został w Polsce"
Miłość zaprowadziła ich przed ołtarz
Każdy weekend spędzali razem. Chodzili do kina albo jeździli na łyżwach. W 2008 roku przyszedł czas na ślub, który odbył się w rodzinnym mieście Paris.
Celibat aż do ślubu
Ukochana Tysona w jednym z wywiadów przyznała, że nie sypiali ze sobą aż do ślubu. Nawet po zaręczynach ona spała w rodzinnym domu, a on tuż obok w przyczepie kempingowej.
Pierwszy cios - depresja
Jeszcze wtedy nie wiedzieli, że kilka lat później małżeństwo zostanie wystawione na ciężką próbę. Fury po pokonaniu Władimira Kliczki wpadł w ciężką depresję.
Chciał się zabić
- To były dwa lata piekła. Dwa lata walki z depresją, uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, a także myślami samobójczymi - przyznała Paris w "Daily Mirror".
Drugi cios od życia
"Gypsy King" zdołał się podnieść dzięki jej wsparciu. Trzy lata później walczył z Seferem Seferim, nie wiedząc, o kolejnym nokdaunie od życia.
Stracili dziecko
- Byłam w ósmym miesiącu ciąży. Wiedziałam, że straciłam dziecko. Nie wspomniałam o tym Tysonowi, żeby wszedł do ringu - zdradziła żona pięściarza.
Najgorsze już za nimi?
Na razie wszystko dobrze się układa. Wychowują trójkę dzieci, Fury pokonał swoje demony, a teraz jest mistrzem świata. Każdego dnia wierzą, że nie nawiedzi ich już żaden koszmar.