Polak oburzony po gali w Londynie. "Mistrz świata powinien się wstydzić"

WP SportoweFakty / Anna Szałaj / Na zdjęciu: Andrzej Wasilewski
WP SportoweFakty / Anna Szałaj / Na zdjęciu: Andrzej Wasilewski

Promotor Michała Cieślaka jest oburzony po walce o mistrzostwo świata z Lawrencem Okoliem. Zdaniem Andrzeja Wasilewskiego mistrz świata i sędzia ringowy sprawili, że pojedynek był obrzydliwy.

Przypomnijmy, że obaj pięściarze spotkali się w niedzielny wieczór w londyńskiej O2 Arenie. Stawką pojedynku był pas mistrza świata WBO w dywizji juniorciężkiej należący do niepokonanego Okoliego. Po 12 rundach "brudnego boksu" sędziowie orzekli zwycięstwo pochodzącego z Nigerii Brytyjczyka.

Artur Mazur, WP SportoweFakty: Jak skomentuje pan ten pojedynek?

Andrzej Wasilewski, promotor Michała Cieślaka: Michał przegrał na punkty i do decyzji sędziów oceniających walkę na kartach pretensji mieć nie można.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz

A jak ocenia pan pracę sędziego ringowego?

Zrobił dokładnie to, na co zwracaliśmy uwagę wcześniej. Doskonale znamy styl Okoliego, wiemy, że często fauluje i ucieka do klinczu. Przypominam, że klincz nie może być sposobem na walkę i bronią do akcji ofensywnych. Jest dozwolony tylko w określonym wymiarze, ale w defensywie. Niestety sędzia Michael Alexander zachowywał się tak, jak w walce Michała Syrowatki. Nie wiedział tego, czego nie chciał widzieć.

Nie ma co ukrywać - to była antyreklama boksu.

Postawa sędziego ringowego sprawiła, że walka była beznadziejna do oglądania, bardzo brudna, po prostu obrzydliwa. Niestety, Okolie narzucił niezgodną z regulaminem taktykę i dzięki niej wygrał ten pojedynek. Zrobił to, co chciał zrobić. Szkoda, że sędzia na to pozwolił. Przed walką wysyłaliśmy pisma w tej sprawie, dzień przed pojedynkiem rozmawialiśmy o tym z arbitrem, ale to nie poskutkowało.

Czy Cieślak mógł zrobić więcej?

Zabrakło wielu rzeczy, ale właśnie na tym polegała taktyka Okoliego - żeby uciekać od prawdziwej walki bokserskiej. Tak już jest, że ściany pomagają gospodarzom i mistrzom. Przez sam status ta walka nie zostanie zapomniana, bo to było starcie najwyższej rangi. Atmosfera na trybunach była niesamowita, oprawa również. Szkoda, że zapamiętamy głównie ten brudny boks. Muszę przyznać, że sędzia ringowy sprytnie to rozegrał. Zwracał uwagę obu pięściarzom, a prawda jest taka, że 90 procent czasu przytrzymywał Okolie. Cieślak chciał walczyć, ale jedyne co mógł robić, to uderzać w bok lub tył głowy. Okolie niejako zmuszał Michała do faulowania. Mistrz świata powinien wstydzić się takiej postawy. On z tego zrobił sposób na wygrywanie.

Czy rozmawiał pan z organizatorem gali Eddiem Hearnem?

Nie, ale zazwyczaj zgadzamy się w poglądach. Myślę, że ta walka mu się nie podobała, bo nikomu nie mogła się podobać. Tak czy inaczej, Hearn myślami jest już przy innych pojedynkach.

A co z Cieślakiem?

Ten występ absolutnie nie zamknął mu drogi do wielkich walk. Dostanie następną szansę walki o mistrzostwo świata. Już zacząłem nad tym pracować.

Czytaj też:
-> Łukasz Maciec nie dał rady
-> Sensacja na gali Cieślak - Okolie! Co to był za nokaut [WIDEO]

Źródło artykułu: