- Skupiam się tylko i wyłącznie na sobie. Nie interesuje mnie to, jak on mocno bije. Ja wychodzę po swoje, zrobić swoją robotę i będziemy świętować już w poniedziałek. Z moimi kibicami będziemy oblewać ten pas - powiedział pięściarz z Radomia.
32-letni pretendent do mistrzowskiego tytułu ma za sobą trudny okres przygotowawczy. Jest jednak zadowolony z efektów, które osiągnął, a wyniki jego ciężkiej pracy kibice zobaczą w ringu.
- Cieszy mnie to, że jest wsparcie ze strony kibiców i mediów. Tak naprawdę nie skupiam się na tym, skupiam się na sobie i na tym, co muszę zrobić w niedzielę - dodał Cieślak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz
Polak w ostatniej walce szybko, bo już w pierwszej rundzie znokautował Jurija Kaszińskiego. Pojedynek w Londynie to jego druga próba sięgnięcia po tytuł mistrza świata. Za pierwszym razem, w dość egzotycznych okolicznościach, przegrał w Kinszasie z Ilungą Makabu (styczeń 2020 roku). Wówczas w stawce walki był pas WBC w kategorii junior ciężkiej.
Galę Matchroom Boxing w Londynie będzie można oglądać na platformie streamingowej DAZN. Początek transmisji 27 lutego o 18.00. Starcie Lawrence Okolie - Michał Cieślak o mistrzostwo świata organizacji WBO w wadze junior ciężkiej jest planowane na 22.00.
Czytaj także:
Polak podpisał kontrakt z Bellatorem! Znamy wstępne szczegóły
Rafał Haratyk rusza na Moskwę. Polak przyjął wyzwanie od ACA