Początek walki dla Sosińskiego. Mniej doświadczony na zawodowym ringu "Sosna" od pierwszych sekund wywierał presję na przeciwniku i pod koniec pierwszej rundy był blisko wygranej przez nokaut. Bodzioch jednak przetrwał kryzys.
Do trzeciej rundy warunki w ringu dyktował Sosiński. Później role się odwróciły. Lepiej przygotowany kondycyjnie Kamil Bodzioch konsekwentnie osłabiał korpus rywala, bił kombinacjami i przede wszystkim zadawał więcej ciosów.
W dwóch ostatnich starciach Sosiński był już skrajnie zmęczony, a ruchliwy Bodzioch z łatwością schodził z linii ciosu i nastawiał się na kontrę. Po sześciu rundach sędziowie punktowali pojedynek w stosunku: 57:57, 56:58, 57:57 i walka zakończyła się remisem.
ZOBACZ WIDEO: Kto będzie kolejnym rywalem Mameda Chalidowa? Wielkie nazwiska w głowach włodarzy KSW
W pierwszym starciu Bodzioch wygrał na punkty. Przebieg pojedynku z października 2020 roku był podobny do tego w Szklarskiej Porębie. Sosiński po początkowej przewadze oddał pole przeciwnikowi.
W walce wieczoru MB Boxing Night 9 - Spring Punch Robert Parzęczewski zmierzy się z Argentyńczykiem Facundo Nicolasem Galovarem.
Zobacz także:
Andrzej Wasilewski o pretensjach Artura Szpilki: Nie odniósł się do treści. Kwestie biznesowe są ustalone
"To przechodzi ludzkie pojęcie". Artur Szpilka totalnie zażenowany