Boks. Wstrząsające wspomnienia Lawrence'a Okoliego. Wyjawił, dlaczego go prześladowano

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Stephen Pond / Na zdjęciu: Lawrence Okolie
Getty Images / Stephen Pond / Na zdjęciu: Lawrence Okolie
zdjęcie autora artykułu

Już w sobotę Lawrence Okolie zmierzy się z Krzysztofem Głowackim. Rywal Polaka ma jasny cel - chce zostać mistrzem świata. Brytyjczyk zdradził w "Super Expressie", jak wiele przeżył, zanim doszedł do obecnego poziomu.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=62290]

Lawrence Okolie[/tag] sporo przeszedł. Najbliższy przeciwnik Krzysztofa Głowackiego wyjawił, że niegdyś był nękany. Wszystko za sprawą wagi. W 2010 roku miał 115 kg. Lekarz zalecił mu wówczas więcej ruchu.

- Z powodu dużej nadwagi prześladowano mnie przez całe dzieciństwo. To był trudny dla mnie czas. Dopiero gdy zacząłem trenować, to nabrałem większej pewności siebie - przekazał Okolie w trakcie rozmowy z "Super Expressem".

Początkowo sportem zajmował się dla zabawy. Wszystko zmieniło się przy okazji igrzysk olimpijskich w Londynie. Gdy Anthony Joshua sięgnął po złoty medal, Okolie rzucił pracę w McDonald's.

ZOBACZ WIDEO: "Słabo panowie". Jan Błachowicz o zagranicznym komentarzu jego walki

Na łamach "SE" Brytyjczyk wyznał, że zrobił to po to, by pójść w jego ślady. - Pokochałem boks i dopiąłem swego, bo też wystąpiłem na igrzyskach - dodał przeciwnik Głowackiego.

Lawrence Okolie na walkę z Polakiem ma jeden cel. Zaznacza, że chce zdominować wagę ciężką, a panowanie rozpocznie już w sobotę. Nie wyobraża sobie innej możliwości, jak tylko zwycięstwo w starciu z Głowackim.

Stawką walki Głowacki - Okolie będzie pas mistrza świata federacji WBO. Do tego pojedynku dojdzie w sobotę 20 marca podczas gali Matchroom Boxing w Wembley Arenie w Londynie.

Transmisja z polskim komentarzem będzie dostępna wyłącznie na płatnej platformie DAZN. Koszt to 7,99 zł za miesiąc.

Czytaj także: > Bukmacherzy wskazali faworyta w walce Głowackiego z Okolie'emMike Tyson stoczy kolejną walkę. Znamy datę powrotu legendy boksu

Źródło artykułu: