Teatr jednego aktora
Tyson Fury zaczął agresywnie. Brytyjczyk znakomicie czuł dystans i celnie trafiał Deontaya Wildera. Mistrz świata spychany pod liny starał się odpowiadać, ale żaden z jego ciosów nie trafił do celu. Pretendent zdecydowanie zwyciężył premierową odsłonę walki.
W 2. rundzie ponownie świetnie pracował lewy prosty Fury'ego. Z czasem Brytyjczyk zaczął niebezpiecznie się odsłaniać, dając możliwość na ulokowanie mocnego uderzenia "Brązowemu Bombardierowi". Z biegiem kolejnych minut pięściarze coraz więcej klinczowali, a sędzia ringowy miał sporo pracy. Widoczna była też przewaga kilogramów Fury'ego, który narzucał tempo walki.
W 3. rundzie Wilder na deskach! Amerykanin został wyliczony przez sędziego, ale sugerował, że cios był nieprzepisowy. Mistrz na miękkich nogach udał się do narożnika, a w jego oczach widać było bezradność.
Po wznowieniu pojedynku w ringu rozegrała się prawdziwa wojna. Wilder, wyraźnie podrażniony, ruszył, ale nie miał argumentów, aby zagrozić Fury'emu. Amerykanin wydawał się zupełnie pogubiony w ringu i wyraźnie przegrywał na punkty.
5. runda to ponownie szturm Fury'ego. Wilder zdecydowanie opadł z sił i po uderzeniu na korpus po raz drugi padł na deski! "Olbrzym z Wilmslow" zdecydowanie dominował, a koniec panowania Wildera wydawał się bliski. Po przerwie Fury ponownie agresywnie ruszył na rywala. "Brązowy Bombardier" słaniał się na nogach. Obrona Wildera praktycznie nie funkcjonowała. Fury zapędził w 7. rundzie mistrza pod liny, zasypał gradem ciosów, a narożnik Amerykanina rzucił biały ręcznik na ring, po czym sędzia przerwał walkę.
Tyson Fury wrócił na tron mistrzowski w wadze ciężkiej po ponad czterech latach. W listopadzie 2015 roku "Król Cygnaów" sensacyjnie zastopował Władimira Kliczkę i sięgnął po pasy WBO, WBA, IBF i IBO w kategorii ciężkiej. Teraz na jego biodrach pojawił się jedyny brakujący tytuł w królewskiej dywizji (pas WBC).
Dla Deontaya Wildera była to pierwsza porażka w zawodowej karierze. Amerykanin był mistrzem świata od stycznia 2015 roku. Pięściarz z Alabamy aż 10 razy bronił tytułu i przed pojedynkiem rewanżowym z Furym był niepokonany w 43 pojedynkach, a 41 razy zwyciężał przed czasem.
Gigantyczne pieniądze
Za rewanżowy pojedynek Wilder i Fury mieli zagwarantowane po 25 milionów dolarów. Ich honoraria będą jednak zdecydowanie wyższe, gdyż obydwaj otrzymają procent od sprzedaży PPV w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Szef grupy Top Rank, która promuje Brytyjczyka, liczy, że walka wygeneruje sprzedaż pay-per-view na poziomie 2 milionów, dorównując największym starciom w historii światowego boksu. W tym celu siły zjednoczyły dwie dotąd konkurujące ze sobą stacje - FOX i ESPN, który były dystrybutorami praw do gali.
Trylogia wkrótce?
Druga walka Wildera z Furym prawdopodobnie nie będzie ostatnią. W kontraktach na rewanż zawarto zapisy, że niezależnie od wyniku pięściarze zmierzą się ze sobą po raz trzeci latem 2020 roku.
W pierwszym pojedynku, 1 grudnia 2018 roku w Los Angeles, po dwunastu rundach walka zakończyła się remisem.
Czytaj także:
Jan Błachowicz śladami Rocky'ego
[urlz=/boks-zawodowy/870451/boks-tyson-fury-w-formie-zycia-powalilem-wszystkich-moich-sparingpartnerow]Tyson Fury w formie życia
[/urlz][b]ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #42: Chalidow nadal stawiany nad Błachowiczem? "Trzeba mu dziękować za to, że został w Polsce"
[/b]