O rewanżu Deontaya Wildera (40-0-1, 39 KO) z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO) mówi się od momentu pierwszej walki, która miała miejsce 1 grudnia 2018 roku w Los Angeles. Po dwunastu rundach sędziowie niejednogłośnie wskazali remis, co odbiło się szerokim echem w świecie boksu.
W styczniu federacja WBC zarządziła przetarg na rewanż Wilera z Furym. Obozy Amerykanina i Brytyjczyka mają czas na negocjacje do 5 lutego. W sprawie honorariów za to starcie przyjęto podział w stosunku 60-40 na korzyść "Bronze Bombera".
Wygląda więc na to, że kibice prędzej zobaczą drugą walkę czołowych ciężkich, niż starcie któregoś z nich z Anthonym Joshuą, o czym również mówi się od wielu miesięcy.
W jednym z ostatnich wywiadów Amerykanin zdradził potencjalny termin wielkiego rewanżu, którego stawką będzie pas mistrzowski WBC w kategorii ciężkiej.
- Może kwiecień, może maj, jednak kiedy to się stanie, będzie niesamowicie. Posłałem go na deski po raz pierwszy, zrobię to drugi raz. Tym razem nikt nie będzie w stanie go obudzić - powiedział Wilder w rozmowie z Fight Hub TV.
ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk chce wrócić na tron. "Kolejny krok to tytuł w wadze słomkowej"
Kto zwycięży w rewanżu? 
