Po nagłej śmierci legendarnego trenera - Andrzeja Gmitruka, Maciej Sulęcki zmuszony był do znalezienia nowego opiekuna, który poprowadzi go w kolejnym pojedynku. Wybór padł na Piotra Wilczewskiego. W rozmowie z ringpolska.pl "Striczu" przyznał, że obecnie nie ma czasu na eksperymenty.
- To nie jest czas, w którym można eksperymentować, dlatego zdecydowałem się na współpracę z Piotrem Wilczewskim. Znamy się i na razie na treningach wygląda to bardzo dobrze. Dwa tygodnie spędzimy w Warszawie, a potem na cztery tygodnie przenoszę się do Dzierżoniowa. Tam odbędą się te najmocniejsze sparingi - stwierdził Sulęcki.
Polski pięściarz swój kolejny pojedynek stoczy najprawdopodobniej w styczniu bądź lutym w Stanach Zjednoczonych. Rywalem Polaka ma być Demetrius Andrade, mistrz świata federacji WBO w wadze średniej.
- Z mojej strony wszystko zostało zaakceptowane. Rozpocząłem mocne przygotowania i trenuję tak, jakby ta walka miała być. Jutro rozpoczynam pierwsze luźne sparingi z Dariuszem Sękiem. Znam datę i miejsce pojedynku, ale od ogłaszania takich rzeczy są promotor i organizator gali - powiedział dla ringpolska.pl Sulęcki.
Oficjalnie
— Maciej Sulęcki (@SuleckiMaciej) 7 grudnia 2018
Do najblizszej walki przygotowywac sie bede z Piotrem Wilczewskim
Jezli chcecie sie dowiedziec wiecej o Naszej wspolpracy zapraszam na live do mnie na instagrama w niedziele o godzinie 18.https://t.co/5xM6iBlGY3 pic.twitter.com/T6oNZLapFr
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #27: kulisy gali KSW 46