- Chcę wysłać w świat ważną wiadomość. Niosę spustoszenie! - mówi przed wrześniowym pojedynkiem w wadze ciężkiej z Adamem Kownackim (17-0, 14 KO) 32-letni Charles Martin (25-1-1, 23 KO). Do polsko-amerykańskiej konfrontacji w ringu dojdzie 8 września w hali Barclays Center na Brooklynie w Nowym Jorku.
Martin, który stracił tytuł mistrza świata IBF w walce z Brytyjczykiem Anthonym Joshuą (w kwietniu 2016 r.), jest przekonany o swoim zwycięstwie i zrobieniu pierwszego kroku w celu odzyskania pasa mistrzowskiego.
- Jestem bardziej dojrzały, dorosły. Poważnie podchodzę do treningów, do mojego rzemiosła. Mam trochę do udowodnienia w kategorii ciężkiej. Ale najpierw muszę zająć się Kownackim - stwierdził leworęczny bokser z Saint Louis (Missouri), cytowany przez serwis internetowy brytyjskiej telewizji "Sky Sports".
Martin z szacunkiem wypowiedział się o 29-letnim Polaku. - Jest dobrym zawodnikiem z ogromnym sercem do walki. Wygrywa, bo jest prawdziwym wojownikiem. Ja jednak jestem gotowy na wszystko. Zminimalizuję to, co ma do zaoferowania. Wygrana może mnie bowiem przybliżyć do walki o pas - ocenił.
Kownacki przystąpi do walki w Nowym Jorku po zwycięstwie przez KO w 6. rundzie z Gruzinem Iago Kiladze. Pojedynek odbył się w Barclays Center w styczniu tego roku. Martin z kolei po raz ostatni zaprezentował się w ringu podczas wygranej potyczki ze swoim rodakiem Michaelem Marronem w lipcu 2017 r.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Gołąb: Znaleźliśmy się w pułapce na K2. To było ogromne zagrożenie