[tag=12310]
Mariusz Wach[/tag] miał być bohaterem walki wieczoru gali na PGE Narodowym. Do starcia z Amerykaninem przygotowywał się od początku 2018 roku i uczestniczył m.in. w sesjach sparingowych z Tysonem Furym.
Do samego dnia gali w Warszawie "Viking" był również przygotowany na innego rywala niż Molina. Jak się jednak okazuje, organizatorzy nie zapewnili mu przeciwnika jego klasy. - W związku z zaistniałą sytuacją i niemocą organizatorów, chciałbym Was serdecznie przeprosić, za to, że moja walka się nie odbędzie. Byłem przygotowany na zawodnika ze światowej czołówki w stu procentach. W zastępstwo za Molinę zaproponowano mi zawodników, którzy nie spełnialiby oczekiwań moich i moich kibiców. Jestem w trakcie rozmów dotyczących mojej dalszej kariery. Pozdrawiam kibiców - napisał Wach na Facebooku.
Ostatni raz Polak w ringu zaprezentował się w listopadzie 2017 roku, przegrywając w amerykańskim Unionlade z Jarrellem Millerem. Mariusz Wach to były pretendent do tytułu mistrza świata w kategorii ciężkiej federacji IBF, IBO, WBA, WBO.
W związku z usunięciem z rozpiski gali walki Wacha z Moliną, pojedynek Artura Szpilki z Dominikiem Guinnem zyskał miano głównego starcia wydarzenia.
ZOBACZ WIDEO Wiadomo, dlaczego Najman nie będzie walczył z Binkowskim. "Zabrakło jednego elementu u Artura"