Zlitował się nad rywalem. Chciał, żeby sędzia przerwał walkę

PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ / Michael Conlan po porażce w 1/4 finału igrzysk
PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ / Michael Conlan po porażce w 1/4 finału igrzysk

Na niecodzienny gest w walce z Jarrettem Owenem zdecydował się Michael Conlan. Irlandzki bokser bił tak mocno, że poprosił sędziego o przerwanie pojedynku.

Walka miała miejsce podczas gali, na której głównym pojedynkiem było starcie Manny'ego Pacquiao z Jeffem Hornem. Na oczach 50 tysięcy kibiców do niedawna anonimowy bokser pokonał utytułowanego filipińskiego pięściarza.

Wcześniej Michael Conlan bez żadnego problemu pokonał Jarretta Owena. Walka przeszłaby bez echa, gdyby nie gest irlandzkiego boksera.

Pięściarz w trzeciej rundzie bił tak mocno, że poprosił sędziego o przerwanie pojedynku. Zlitował się nad rywalem.

Dla Conlana było to trzecie zwycięstwo na zawodowym ringu, ale światowy rozgłos zyskał podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Po przegranej walce w ćwierćfinale z Rosjaninem Vladimirem Nikitinem wściekle biegał po ringu, po czym spojrzał w stronę arbitrów i "pozdrowił" ich środkowym palcem.

Następnie udał się na wywiad do brytyjskiej telewizji, w której nie szczędził mocnych słów: - Ciekawe, ile płaci im Władimir Putin? Cóż, Rosjanie zawsze są oszustami. Pier**** Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Olimpijskiego. To pier****** oszuści. Przepraszam za ten język. Zresztą, co ma mnie to teraz ku*** obchodzić? Zostałem ograbiony z marzeń.

ZOBACZ WIDEO Karol Celiński gotowy na walkę o pas po wielkim zwycięstwie na ACB 63 (VIDEO)

Źródło artykułu: