O podpisaniu kontraktu na walkę pomiędzy Krzysztofem Zimnochem i Mikem Mollo poinformował na Twitterze Przemysław Gancarczyk. Odpowiedzialny za przygotowania do walki Amerykanina ma być Sam Colonna, który w przeszłości współpracował z Zimnochem. Pojedynek zakontraktowany został na dziesięć rund.
Mollo swoje ostatnie dwie walki stoczył z Arturem Szpilką, w których musiał uznać wyższość Polaka choć w obu pojedynkach posłał Szpilkę na deski. Wcześniej 35-latek przegrał na punkty z Andrzejem Gołotą.
- Szanuję Zimnocha za umiejętności. Ma dobrą przeszłość amatorską, uważam, że to jest jedna z takich walk, którą dobrze się ogląda… bo nie ma faworyta. Po jego stronie jest fakt, że walczy w Polsce, będzie miał za sobą promotorów, taką zwykłą polityczną otoczkę boksu, z jaką trzeba się liczyć, kiedy bijesz się na wyjeździe. Mnie to nigdy nie przeszkadzało. Zresztą zobaczymy, kto będzie miał więcej kibiców w Legionowie - przyznał w rozmowie z ringpolska.pl Mollo.
Dla Zimnocha będzie to druga walka po dwuletniej przerwie spowodowanej kontuzją. W październiku w Wieliczce pokonał on przez nokaut w drugiej rundzie Nigeryjczyka Gbengę Oluokuna. Było to jego osiemnaste w karierze zwycięstwo.