Po ośmiu rundach sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za Polakiem stosunkiem głosów 78:73, 78:73 i 80:72.
Krzysztof udanie wszedł w pojedynek i na początku kontrolował ringowe poczynania. W pierwszym starciu Głowacki trafił oponenta z Afryki czystym lewym podbródkowym. Pod koniec drugiej rundy Mabika znalazł się na deskach. Sędzia Leszek Jankowiak wyliczył 34-latka, który chwilę wcześniej zainkasował cios na głowę, a potem poślizgnął się i upadł na matę.
W piątej odsłonie Głowacki uderzył Mabikę poniżej pasa, Gabończyk potrzebował kilkunastu sekund na odpoczynek. Niespodziewanie Taylor przebudził się następnej rundzie i ustrzelił pięściarza z Wałcza prawym sierpowym. Kolejne minuty przyniosły dużo chaosu i obustronnych wymian.