Już 70 zawodowych walk na koncie ma Krzysztof Włodarczyk. Popularny "Diablo" wygrał ostatnio z Pablo Cesarem Vilanuevą, śrubując swój bilans do 65 zwycięstw, 4 porażek i remisu. Mogłoby się wydawać, że po tylu walkach ma na koncie spore oszczędności. Nieco inne światło na ten temat dał jednak Andrzej Wasilewski.
Promotor pięściarski zdradził, że Włodarczyk nie był nigdy oszczędny. - Radośnie wydawał wszystko, a na pewno mógłby mieć ładnych kilka nieruchomości użytkowych i mieszkalnych. Mógł mieć podstawę tak jak to Tomasz Adamek ma zorganizowane. Ale tu po prostu się tego nie dało - wyjawił w rozmowie z Łukaszem Kadziewiczem w podcaście Onetu "W cieniu sportu".
Wasilewski wyznał, że znakomicie mu się współpracuje z Włodarczykiem, ale właśnie kwestie oszczędzania są problematyczne. - "Egzemplarz" znakomity w relacjach, w prowadzeniu, w walkach zagranicznych, wielkich sukcesach, ale w sprawach finansowych zawsze wszystko znikało - dodał.
Wasilewski już kilka lat temu mówił o problemie polskiego pięściarza. - Kiedyś zaproponowałem mu, żeby część jego gaży zostawała u mnie lub by mądrze zainwestował np. w obligacje państwowe lub nieruchomości. Za każdym razem jednak przychodził z żoną i prosił, by po raz ostatni wypłacić całość, bo mają pilne wydatki - mówił promotor w "Super Expressie" w 2016 roku (więcej TUTAJ).
W ostatnich miesiącach znów jest sporo zamieszania wokół "Diablo". W lecie zeszłego roku doszedł do porozumienia z Fame MMA, ale ostatecznie z walki zrezygnował (więcej TUTAJ). Z kolei po niedawnym starciu zaczęły pojawiać się głosy o jego możliwym pojedynku z Arturem Szpilką (TUTAJ) bądź Tomaszem Adamkiem (TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Marian Ziółkowski wraca do klatki KSW! Znamy jego rywala