Mecz z Russian Boxing Team odbędzie się 12 marca. - To spotkanie bardzo ważne dla całej naszej drużyny, która jeszcze nie odniosła zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach, dla poszczególnych polskich zawodników, którzy wkrótce będą walczyć w kwalifikacjach olimpijskich, lub jak w przypadku Tomka Jabłońskiego już skoncentrują się na przygotowaniach do igrzysk w Rio de Janeiro - powiedzieli menedżerowie Husarii Jarosław Kołkowski i Jacek Szelągowski.
Na udanym występie w Moskwie bardzo zależy też Włochowi Ricardo D’Andrei, dla którego będzie to dopiero drugi występ w Rafako Hussars Poland. W styczniowym debiucie przegrał przez nokaut z Jose Diazem z Caciques Venezuela.
- Marzeniem jest powtórka z pierwszego w historii naszego meczu na ringach WSB. Miało to miejsce w listopadzie 2012 roku, gdy w Gdańsku pokonaliśmy Rosjan 3-2. Jeden z punktów zdobył wtedy Tomek Jabłoński, zawodnik o najdłuższym stażu i kapitan zespołu. Wiemy również jak ciężkim rywalem są Rosjanie i jak trudno wygrywać w ich halach - dodali szefowie Rafako Hussars Poland.
Tomasz Jabłoński przed własną trójmiejską publicznością wygrał jednogłośnie na punkty z Aleksandrem Iwanowem.
W trzech kolejnych spotkaniach lepsi byli Rosjanie, a najbardziej wyrównany był mecz z 2014 roku, w którym Husaria przegrała 2-3. Zwycięstwa odnieśli wtedy Dawid Michelus i Ukrainiec Sergiej Werwejko.
W tym sezonie Husarii pozostanie jeszcze mecz 1 kwietnia w Dębicy z Argentina Condors, zaś Rosjanie w dniach 1-2 kwietnia organizują dwa spotkania - dzień po dniu spotkają się w różnych wagach z Wenezuelczykami i Argentyńczykami. Z pewnością to oszczędność jeśli chodzi o organizację meczów, może być jednak trudniej o komplety kibiców na trybunach.
Zobacz wideo: Różalski o walce z Pudzianem: To dla mnie być albo nie być