Imane Khelif nie przeszła testu płci w 2023 roku, co poskutkowało wykluczeniem z mistrzostw świata. Mimo to zdobyła złoto na igrzyskach w Paryżu, gdyż Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie uznaje badań IBA.
Reprezentantka Algierii nie zamierza się poddawać. W emocjonalnym wpisie na Instagramie podkreśliła, że przez osiem lat ciężko pracowała, by spełnić swoje marzenia o olimpijskim podium. "Zasłużyłam na swoje miejsce i będę stała twardo w obliczu każdego wyzwania" - napisała. Zapowiedziała, że podejmie kroki prawne przeciwko IBA.
Kontrowersyjna pięściarka oskarża IBA o bezpodstawne oskarżenia.
"Organizacja, z którą już nie jestem związana i która nie jest już uznawana przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, po raz kolejny wysunęła bezpodstawne, fałszywe i obraźliwe oskarżenia, wykorzystując je do realizacji własnych celów" - oceniła.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Na tym jednak nie poprzestała. "Już wcześniej spotykałam się z trudnościami. Przegrałam na moich pierwszych igrzyskach olimpijskich, przegrywałam na turniejach amatorskich. Upadłam więcej razy, niż potrafię zliczyć. Ale na tym nie poprzestałam. Zmagałam się z każdą porażką, każdym fałszywym oskarżeniem, każdą próbą zgładzenia mnie z powierzchni ziemi. I wygrałam. Każda przeszkoda tylko wzmacniała moją determinację. Będę walczyć dalej z honorem i godnością" - kontynuowała.
Algierka zapewniła też, że jej zespół podejmie "wszelkie niezbędne kroki prawne, by zapewnić poszanowanie jej praw i zasad uczciwej konkurencji".
"Osoby odpowiadające za te działania muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności" - podkreśliła w instagramowym wpisie.