- To było najcięższe 10 kilometrów w moim życiu - powiedziała Justyna Kowalczyk po odebraniu olimpijskiego złotego medalu. Polka zdradziła też, że po biegu na 10 kilometrów od razu pobiegła do trenera i razem z nim płakała ze szczęścia. Przyznała też, że wciąż jest na lekach przeciwbólowych, ale w Soczi wystartuje w sprincie drużynowym.
Wpisz przynajmniej 2 znaki