Po zatrzymaniu pięciu sportowców i dwóch członków sztabu, austriacka policja zdecydowała się ujawnić jedynie narodowość podejrzanych. Aleksiej Połtoranin był natomiast jedynym biegaczem z Kazachstanu, który nie pojawił się na starcie biegu na 15 kilometrów techniką klasyczną (27 lutego). Następnie bez słowa opuścił Austrię, nie kontaktując się z kazachskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. 5 marca 2019 r. Połtoranin wydał oświadczenie, w którym tłumaczy całą sytuację.
Zobacz także: Biegacz Algo Kaerp przyznał się do dopingu krwi. "Nie mogę żyć z tym kłamstwem"
"Nigdy w życiu nie brałem dopingu. Nie ukrywam, że podczas mistrzostw świata w Seefeld miałem na to ochotę, jednak dzięki Bogu tak się nie stało. Żałuję tego co się stało, chcę przeprosić wszystkich sportowców, kibiców i liderów narodu" - wyjaśnia biegacz.
Pozostałymi zawodnikami, którzy zostali zatrzymani w Seefeld byli reprezentanci gospodarzy - Max Hauke i Dominik Baldauf oraz Estończycy - Karel Tammjaerv i Andreas Veerpalu.
Czytaj również: "Łowca dopingu" oburzony słowami Justyny Kowalczyk. "Powinna się zamknąć"
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch po konkursie MŚ. "Nie chcę oceniać pracy jury. To może się na mnie odbić"