Charlotte Kalla straci sporo pieniędzy

Szwedzka biegaczka nie chce brać udziału w przygotowaniach do igrzysk olimpijskich w Pjongczangu z kadrą narodową. A to oznacza, że nie dostanie od swojej federacji pieniędzy za ewentualne medale.

""Za poprzedni sezon mogła dostać 205 tysięcy koron" - informuje dziennik "Aftonbladet".

Jak informuje TVP, "Szwedzki Komitet Olimpijski (SOK) z zasady nigdy nie przyznaje premii za medale, uważając że takie osiągnięcia zawodowych sportowców znacznie podwyższają ich wartość na rynku sponsorskim".

Za medal Szwedzi dają pluszową maskotkę. Pieniądze płacą za to federacje. Ale związek narciarski nie zapłaci swojej największej gwieździe, bo ta woli indywidualne przygotowania do Pjongczang 2018.

Podczas Igrzysk szwedzkie zawodniczki mogą zarobić za medale: złoty - 150 tys. koron, srebrny - 60.tys., brązowy - 30 tys. To odpowiednio: 65, 26 i 13 tys. złotych.

ZOBACZ WIDEO: Urugwaj i Meksyk sprawdzą Polaków. "Te mecze dostarczą dużo materiału"

Kalla nie zobaczy tych pieniędzy. Musi zadowolić się pluszową maskotką.

Kalla już w zeszłym roku straciła ponad 200 tys. koron. To dlatego, że sama opłaca swoje przygotowania i całkowicie zrezygnowała z współpracy z federacją.

Johan Seres, dyrektor federacji narciarskiej skomentował: "Charlotte nie chce trenować z nami, więc nie jest członkiem naszego zespołu i nie otrzyma premii. To jej wybór i koniec"

Źródło artykułu: