Marit Bjoergen udzieliła wywiadu rodzimemu dziennikowi "Adresseavisen" w którym wyznała, że przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Pjongczang mogą być dla niej pożegnaniem ze sportową karierą. 37-letnia biegaczka zapowiedziała, że zbliża się do podjęcia tej decyzji.
- Nadchodzi moment, w którym trzeba będzie to zrobić. Być może stanie się to tuż po igrzyskach olimpijskich - powiedziała Norweżka. Dodała przy tym, że chce się pożegnać z karierą w dobrym stylu.
Co to oznacza? Bjoergen zapowiedziała, że zamierza walczyć o medale w aż sześciu konkurencjach, także w sprincie.
- W sprincie radzę sobię gorzej. Na mistrzostwach świata w Lahti w ogóle zrezygnowałam ze startu, wszystko z powodu kontuzji biodra i miednicy, z którymi musiałam sobie radzić już od okresu przygotowawczego i nie zdążyłam z formą. Najbliższe lato będzie jednak inne i skupię się, aby poprawić tę technikę - oświadczyła.
ZOBACZ WIDEO Real rozstrzelał zespół Tytonia, ciężki powrót Polaka. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Marit Bjoergen ma w swoim dorobku aż dziesięć medali olimpijskich - sześć złotych, trzy srebrne i jeden brązowy. Ponadto 18 razy stawała na najwyższym stopniu podium na mistrzostwach świata. Dołożyła do tego pięć srebrnych i trzy brązowe krążki MŚ.
Swój pierwszy medal na tej imprezie zdobyła w 2003 roku w Val di Fiemme. W Pjongczang wypadnie 15. rocznica tego sukcesu. - Trasa będzie wymagająca, jednak chcę podkreślić ten jubileusz zdobytym medalem. Może nie będę szybsza, ale na pewno nie wolniejsza - zapowiedziała.
A może chce mieć drugie dziecko?
Coby nie było, że się naśmiewam. Ja sam mam zdiagnozowaną astmę. Brałem te g.wna Czytaj całość